Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:624.26 km (w terenie 66.00 km; 10.57%)
Czas w ruchu:26:32
Średnia prędkość:23.53 km/h
Maksymalna prędkość:47.90 km/h
Suma podjazdów:2892 m
Suma kalorii:21448 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:48.02 km i 2h 02m
Więcej statystyk
Środa, 6 maja 2015

A miała być burza

Prognoza na meteo wyraźnie i niezmiennie pokazywała, że około 17 będzie gwałtowny i intensywny opad deszczu, czyli burza. Rzeczywiście jak wracałem z pracy, coś się zaczęło zanosić. Więc był ekspres - obiad w 20 minut i o 16 byłem już na rowerze. Tak na wszelki wypadek dobrze znana rundka przez Lubczynę. Po drodze chmurki się zbierały, nawet dość ciemne, a nad Szczecinem tak jakby padało.


W Lubczynie

Po mojej stronie Dąbskiego jednak nie spadła ani kropelka, choć zerwał się porywisty wiatr. Akurat w twarz, tak jakby nie mógł zerwać się jak w drugą stronę jechałem... Jak wróciłem po rundce do Dąbia postanowiłem dokręcić jeszcze parę km. Ledwie dojechałem do Zdrojów a tu nadciąga kolejna czarna chmura. No to wracamy do domu... Jak wjechałem do Dąbie chmura poszła gdzieś bokiem... Takie to dziś było strasznie.
Tym razem do odmiany mapka ze Stravy. Może w ogóle przestawię się z Endomondo na Stravę.

 
  • DST 50.50km
  • Czas 01:59
  • VAVG 25.46km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1818kcal
  • Podjazdy 81m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015

Bolące łydki

Plany miałem troszkę ambitniejsze, czyli ciachnąć  jakąś setkę po niemieckiej ziemi, ale życie - jak to często bywa - je zweryfikowało. Ze względu na ładną pogodę musiałem rodzinkę wyprowadzić na spacer do lasu i nakarmić mięskiem z grilla. W efekcie na rowerowe wojaże zostało mi tylko krótkie popołudnie. Wybrałem się na pętelkę dookoła Puszczy Bukowej.

Szybko okazało się, że skurcze które łapały mnie w łydki na Zębach Gryfa nie pozostały bez wpływu na ich stan. Łydki lekko dające znać o sobie podczas chodzenia, na rowerze troszkę zaczęły boleć. Mam wrażenie, że zrobiłem błąd i powinienem je "rozjeździć" od razu pierwszego, najdalej drugiego dnia rano. Plany na ten dzień były inne więc zakwas narósł. Wracając do tematu - pierwsze kilometry były troszkę bolesne, każdy kolejny coraz mniej.  Ewidentnie rower to było to czego potrzebowały moje nogi :)

Sama trasa dość standardowa. Zakwitł rzepak i dzięki temu co raz bombardował mnie gęste chmury czarnych robaków, które oznajmiały swoją obecność głośnym stukiem w kask i okulary. W Chlebowie zamiast pojechać tak jaz zwykle, czyli kuszącymi zjazdami wprost do Radziszewa skręciłem za pomnikiem z armatą w kierunku Dalszewa. Byłem ciekawy tej drogi, bo była to jedna z naprawdę nielicznych w okolicy, którą nigdy wcześniej nie jechałem. Był to strzała w dziesiątkę. Co prawda droga jest dziurawa i wąska, ale za to jakie wrażenia... :) Przez te raptem z 5 km jest ciągle w górę i w dół. Krótkie strome zjazdy i podjazdy. I miejscami ostre zakręty. Wrażenia prawie jak w górach, a przynajmniej jak na Pojezierzu Drawskim. Szczególnie fajny widok roztacza się z okolic wsi Stare Brynki.


Górskie hale? Nie to tylko Stare Brynki :)

Po dojechaniu do Dalszewa wjazd do drogę z Gryfina i standardowa nudna trasa do domu.
Średnia powyżej 24 całkiem miła, zważywszy na łydki, lajtową jazdę i wiatr, który przez większą część trasy mocno przeszkadzał.




  • DST 61.47km
  • Czas 02:32
  • VAVG 24.26km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2191kcal
  • Podjazdy 304m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 maja 2015

Zęby Gryfa ...dystans pośredni :)

No to się wybrałem.... Skuszony zachęcającym opisem - "szeroka, twarda trasa, nielicznie odcinki piaszczyste" itp wybrałem się moim trekingowym Axisem na Maraton MTB Zęby Gryfa. Tak na wszelki wypadek wybrałem dystans VIP, czyli z założenia trasę do ogórków, która pomijała co trudniejsze fragmenty MTB. A co tam to tylko 25 km więc nawet jak będzie trochę terenu to sobie poradzę nawet na moich "przejściowych" oponkach, które w piach grzęzną, w w błocie zachowują się jak slicki na lodzie.
Przed startem nawet nieźle to wyglądało. Szybka rejestracja. Co prawda widząc ilość i sprzęt uczestników oraz natykając się na dzień dobry na gościa, który wygrał ubiegłoroczne Miediwe pomyślałem, że może nie być aż tak łatwo i przyjemnie. 
Jeżdżąc sobie w ramach rozgrzewki po nabrzeżu natknąłem się na team Fast, czyli znaną mi z BS ekipę z Arkiem "Lenkiem"- chciałbym napisać w roli głównej, ale wole nie zapeszać przez poznaniem wyników końcowych...:) Była okazja aby poznać się osobiście i chwilę pogadać. Niestety wszyscy jechali dystans Pro więc po starcie już się nie zobaczyliśmy.

Przed startem. Selfi a co tam :)

Start grupowy. Było sporo tłoku, gwałtowne hamowania i inne tego typu atrakcje. Udało mi się uniknąć kolizji, choć wiele nie brakowało, jak ktoś przede mną zaliczył wywrotkę. Pod górę wjechałem w niezłym tempie i po skręcie udało mi się przecisnąć sporo do przodu. Po asfalcie zaczął się pierwszy odcinek terenowy i zacząłem grzęznąć w piachu, ale jakoś udało się przejechać w miarę szybko. Szło nieźle do 10 km. Tam to przemiła Pani skierowała całą grupę, w której jechałem na trasę PRO. Widocznie miała problem z rozróżnieniem kolorów, albo "czerwoni" za szybko przyjechali... Miałem chwilę konsternacji widząc, że w drugą stronę był asfalt, a jak jadę w jakieś pola, ale jak się obejrzałem to za mną były same czerwone numery, więc uznałem, że jest OK. Nie było. Tak to nadrobiłem 12 km po trasie, na której moje opony nie dały po prostu rady. Ekstremalny był zwłaszcza przejazd trwersem łąki, gdzie się zsuwałem z błotnistej ścieżki w bok i dół. Plus parę innych atrakcji takich jak podjazd po pokrytych błotem płytach, gdzie jak stanąłem na pedały to jechałem...do tyłu, bo tylne koło się ślizgało. Więc jedyneczka i pomalutku ciach, ciach do góry. Gdzieś po drodze minęła mnie Marlena, która jak się okazało wygrała K1 kobiet na dystansie VIP (25 km), pomimo, że zrobiła 37 tak jak jak :)

Dość szybko zorientowałem się, że jadę nie po tej trasie co trzeba i na dodatek zaczęły mnie łapać skurcze w łydki. Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło - myślę, że to efekt moich ostatnich eksperymentów z podniesieniem siodełka. Dałem więc sobie na luz. Zatrzymałem się. Opuściłem siodełko i pojechałem z grupkę tych co mnie dogonili. Po pewnym czasie łydki wróciły do normy.  I tak sobie prawie do końca kręciłem mniej więcej w tej samej grupce.
Zabawny był moment jak zacząłem doganiać "dziwnych" ludzi. A to faceta z lusterkiem jak od ciężarówki, a to faceta z dzieckiem, a to kobiety jadące sobie jak na niedzielną wycieczkę. Oczywiście wszyscy też mieli czerwone numery startowe :) No tak, oni pojechali dobrą trasą. Niedaleko mety jadąc już ścieżką po wale, troszkę wzmocniłem tempo i pogubiłem towarzyszy mojej małej grupki. Wjazd na metę też był dziwny. Nagle jakaś wąska ścieżka między skarpą a płotem, zakręt o 180 i meta na skarpie. Jak by nie brama i napis "Gryfino" w życiu bym się nie domyślił.

Za metą chwilę pogadałam i pośmiałem się z oznaczenia trasy z Ridersami Kijewo - oni też w większości zrobi 37 zamiast 25. I cóż - zapakowałem się i pojechałem do domku.


Meta

Axis po przedzieraniu się przez bezdroża

Trasa okazała się wybitnie nie dla mojego roweru. Odcinków twardy było może z 10 km reszta to piach, błoto, kamienie i korzenie. Nie była to normalna jazda tylko żmudna walka z gruntem. Nie mniej szkoda, że pomyliłem trasę, bo mam wrażenie, że wynik mógłbym mieć całkiem przyzwoity. Do feralnego 10 km średnią miałem ponad 27 km/h... Nie mniej cieszę się, że pojechałem. Fajnie spędzony czas i nabycie pewności, że MTB nie jest dla mojego sprzętu, obojętnie jak by było ładnie opisane przez organizatora :)



  • DST 37.31km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 20.54km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1330kcal
  • Podjazdy 299m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl