Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 9 listopada 2014

III Rowerowy Hubertus

Podobnie jak rok wcześniej wybrałem się na rowerowe gonienie lisa organizowane przez Szczecina na Rowerach i sklep rowerowy Madbike. Z godzinnym wyprzedzeniem ruszyłem na miejsce zbiórki, czyli pod kościół na Głębokim. Pogoda, choć słoneczna zapowiadała się na dość chłodną. Okazało się, że nie było aż tak zimno. Przejazd przez miasto dość uciążliwy, sporo ruch samochodów i ciągle czerwone światła. W efekcie na miejsce dotarłem akurat na czas. Okazało się, że pogoń za lisem, a właściwie lisicą rozpocznie się trochę później, więc była chwila na pogadanie ze znajomymi. Łącznie stawiło się 60-80 osób w pełnym przekroju wiekowym :).


Myśliwi © Madbike

Po tradycyjnej przemowie w wykonaniu Jewtiego i pamiątkowych fotkach wyruszyliśmy. Tym razem trasa prowadziła praktycznie w całości przez las od Głębokiego do miejscowości Żółtew i dalej do Zjawy w Bartoszewie. Lasy bardzo malownicze o tej porze roku a drogi niezmiennie piaszczyste, co momentami nastręczało problemów.
Po drodze przystanki na szukanie śladów lisa ...


i pogaduchy


© Trendix

Jak wspomniałem wyżej niektóre drogi były jak widać powyżej mocno piaszczyste a inne całkiem niezłe jak poniżej


© Trendix

Na ostatnim przystanku rozpoczęły się właściwe łowy i ogary poszły w las szukając lisicy. Niestety szczęście mi nie dopisało i kto innym znalazł cenną zdobycz zakopaną głęboko pod liśćmi.


© Trendix

Mi pozostało tylko pocieszyć się łykiem z bidonu :)


© Gryfus by Malina

Po owocnych łowach udaliśmy się do Gospody Zjawa na tradycyjne myśliwskie jadło :), czyli bigos, grochówkę, żeberko lub kiełbasę. 


Zjawa na horyzoncie © Trendix

Po posiłku, rozdaniu nagród każdy towarzystwo myśliwskie rozjechało się w w różne strony. Ja wybrałem powrót prze Dobą i Wołczkowo do centrum i dalej już tradycyjnie.

Impreza bardzo fajna, jak co roku. Tradycyjnie można było pogadać za znajomymi jak i poznać się bliżej ze znajomymi znanymi głównie z Biestata :).

W powyższej relacji pozwoliłem sobie wykorzystać zdjęcia Trendixa, mam nadzieje, że się nie obrazisz:).



  • DST 56.90km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 3:01km/h
  • VMAX 1:36km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1865kcal
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt Kellys Axis

Komentarze
Świetna impreza i okazja do spotkania ze znajomymi i wspólnego rowerowania :) Tylko pogratulować pomysłu :)
Basik
- 17:56 wtorek, 11 listopada 2014 | linkuj
Jarek po to robię zdjęcia by je pokazywać więc fajnie że ich użyłeś :) Do zobaczenia następnym razem :)
Trendix
- 14:00 poniedziałek, 10 listopada 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa hnawy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl