Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 10 marca 2014

Pierwszy komar

Wypad na rower po pracy. Cieszy, że dzień jest już na tyle długi, że można już po pracy zrobić w świetle dwie godzinki.  Po weekendzie pozostał niedosyt jazdy, pogoda piękna więc decyzja mogła być tylko jedna. Ekspresowy obiad i hop do Puszczy Bukowej.
Trasa standardowa, czyli Płonia, Sosnówko, Kołowo, Podjuchy i do domu tym razem przez Klęskowo i Kijewo. Akurat na dwie godzinki.
W puszczy w cieniu jedna jeszcze dość chłodno, na słoneczku za to milutko. Jak sobie siedziałem na ławeczce na szczycie podjazdu od Sosnówka i delektowałem wiosennym słoneczkiem uciął mnie komar. Lekki szok, bo mamy 10 marca, a pamiętam, że i często na 1 maja jeszcze upierdliwce się nie wylęgły. Oj dziwną mamy aurę w tym roku. Komary i przebiśniegi równocześnie.


Przebiśniegi na...cmentarzu przy kościele w Kołowie

Jak sobie tak siedziałem to okazało się, że endomondo mi się nie włączyło, czyli BS dodane 15 km i 50 min czasu jazdy.
Jadąc dalej zauważyłem, że trwają pracę na drodze prowadzącej z oś Bukowego do Głazu Serce Puszczy. Cel pracy - budowa drogi leśnej. Hmmm jak to rozumieć skoro tam była droga leśna. No dodatek moja ulubiona. Ciekawe czy będzie teraz asfalt. Troszkę szkoda, jeżeli to zrobią, bo straci swój urok. Ubita ziemia była całkiem dobra do jazdy. Jeżeli już to mogli by coś zrobić z brukowanymi drogami w puszczy, bo się jeździć po nich nie da. 

Prace drogowe

Tak to sobie prowadząc rozważania dojechałem do domu. Popołudnie spędzone mile:)
Endomondo pokazało sumę podjazdów 750 m, co jest oczywiście totalną bzdurą. No cóż taki program.



  • DST 37.50km
  • Czas 01:50
  • VAVG 20.45km/h
  • VMAX 42.30km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 161 ( 89%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 marca 2014

Marcowy balonik

Weekend był wybitnie wiosenny i zachęcający do jazdy na rowerze. Mi niestety z powodu obowiązków zawodowych i rodzinnych udało się  "wykroić" tylko 2 godzinki w niedzielne popołudnie.
Trasa dobrze znana czyli balonik z zahaczeniem o plaże w Lubczynie, tym razem w wersji poszerzonej. Świetna pogoda, pomimo wiatru, który jednak nie przeszkadzał jakoś dramatycznie.


Plaża w Lubczynie prawie jak w lipcu.

Na plaży w Lubczynie fajnie się siedziało w słoneczku na ławce. Byli też tacy, którzy zwijali parawany...:). Powrót bez przygód.

Poniżej jeszcze jedna fotka, zrobiona dzień wcześniej nad Jeziorem Dąbie. Zwykle nie wrzucam zdjęć nie zrobionych podczas rowerowych wypraw ale w tym wypadku nie mogę się powstrzymać. Czasami spacer dostarcza wrażań równie pięknych jak rower...


Zachód słońca nad Jeziorem Dąbie - 8 marca.


  • DST 49.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 24.50km/h
  • VMAX 34.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 147 ( 82%)
  • Kalorie 1758kcal
  • Podjazdy 202m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 marca 2014

Po okolicy 5.03

Kolejna przejażdżka z cyklu późnopopołudniowe rozprostowanie nóg, czyli jazda po okolicy na granicy zmroku.
Nic szczególnego. Pogoda jakaś taka listopadowa - mgliście, wilgotno i zimno.
Przez godzinkę organizm na tyle się dotlenił, że dobrze się spało na meczu Polska - Szkocja :).



  • DST 22.61km
  • Czas 01:03
  • VAVG 21.53km/h
  • VMAX 31.30km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 136 ( 75%)
  • Kalorie 825kcal
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 marca 2014

Po lesie... miało być

Po wczorajszej miejskiej jeździe naszła mnie ochota na wyrwanie się do lasy. Niestety z powodów rodzinno-towarzyskich miałem tylko maksymalnie 1,5 godziny czasu. Więc wybór prosty - pokręcić się po lasach koło Wielgowa. Przy okazji założenie - pojechać w strefie "fat burn" :), czyli puls maksymalnie 130. W praktyce jedno i drugie okazało się nie takie proste.  Półtorej godziny to jednak niezbyt wiele czasui a do lasu trzeba dojechać kawałek. Suma sumarum wyszło na to, że mnie więcej 2/3 drogi to asfalt a 1/3 to leśne dukty, a czasowo pół na pół. Puls odwrotnie - na asfalcie bez problemu a lesie po miękkiej drodze naszpikowanej dziurami, korzeniami itp prędkość średnia z 13 km/h a puls ponad 130. Nie ten rower i nie te opony na taki teren.


To teraz w którą stronę?
Wyjazd fajny, bo było naprawdę ciepło i wiosennie.

  • DST 30.12km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 19.43km/h
  • VMAX 30.70km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 146 ( 81%)
  • HRavg 124 ( 69%)
  • Kalorie 1044kcal
  • Podjazdy 236m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 marca 2014

Dzień Żołnierzy Wyklętych i Police

W planach było zrobienie pierwszej setki w tym roku, ale ze względu na temperaturę rano  (- 2 stopnie) i ogólne rozleniwienie w sobotni ranek plany dość szybko uległy weryfikacji :). Stwierdziliśmy z Abarth`em, że należy zobaczyć jak wyglądają w Szczecinie obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych. Wybraliśmy się na Jasne Błonia -  oczywiście rowerowo. Obchody wyglądały skromnie. Malutka wystawa broni koło IPN, troszkę młodzieży poprzebieranej w stroje mnie więcej z epoki, kilka stoisk z literaturą i mała wystawa informacyjna.


Odbył się również bieg z okazji Dnia Wyklętych. Frekwencji nie znam, bo przed rozpoczęciem pojechaliśmy dalej.


W tle przygotowania do biegu, a na pierwszym planie "bojownicy o wolność i demokrację".

Tak swoją drogą po niedawnych wydarzeniach na Majdanie, widok ludzi z bronią w mieście budzi emocję, choć wiadomo, że to tylko inscenizacja.
Za to na Jasnych Błoniach wiosna. Krokusy szaleją :)




Po wrażeniach patriotyczno -estetycznych pojechaliśmy do Polic przez Głębokie. Tak się złożyło, że ja rowerem w Poliach jeszcze nie byłem. Droga bez ciekawostek. Praktycznie cały czas ścieżka rowerowa. Miło. Fajnie jakby jeszcze nie była z polbruku.
Przed Policami czas na ciasteczko i bułkę z dżemem, przy okazji fotka pomnika ofiar faszyzmu. Jedno zastanawia. Stopień jego erozji. Pomnik jest z 1967 roku, a wyziewy z pobliskiej fabryki zeżarły go tak,ze wygląda gorzej niż rzeźby np w Włoszech, które mają  setki lat.


Zeżarty pomnik

Z Polic, co by nie było nudno trasą nad Odrą. Przez matecznik kibiców Pogoni, czyli Stołczyn, Skolwin, Gocław itp. Fajne dzielnice, z klimatem. Straszą ruiny fabryki papieru, marne resztki huty i inne opuszczone budynki. Pomimo sobotniego przedpołudnia sporo chłopców w kapturach i troszkę starszych zataczających się Panów. Oczywiście na każdym wolnym kawałku muru emblematy Pogoni, napisy "Pogoń moim życiem" itp. Ma to swój klimat.
Tak swoją drogą to jest to całkiem niezła droga z Polic, asfalt przeważnie bez większych dziur i zdecydowania bezpieczniejsza niż przez Szosę Polską. Za dnia oczywiście :).
Z centrum do domu już standardowo do domu.
Wyprawa fajna, choć troszkę dokuczał zimny wiatr. Jak w lutym a nie w marcu :).


  • DST 60.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 21.95km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 133 ( 74%)
  • Kalorie 2058kcal
  • Podjazdy 515m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 lutego 2014

Spalanie pączków

Tłusty czwartek więc trzeba było spalić - przynajmniej częściowo - dostarczone kalorie. Mniej więcej się udało:). Trasa tradycyjna z cyklu popołudniowych, czyli co by mnie mrok już na ścieżce rowerowej zastał. Dziś zamiast centrum, była Wyspa Pucka. W lecie to te okolicy wyglądają nieźle, ale w lutym tragedia. Szczególnie rowy melioracyjne wypełnione brudną wodą z unoszącą się na nich pokrywą śmieci wszelakich. Nawet zdjęć nie miałem ochoty robić.
Fajna prędkość maksymalna z górki na Bukowym - 50 na liczniki i mało miejsca do wyhamowania :).
Cieszy coraz dłuższy dzień. Prawie do 18 jest jasno, więc już niedługo po pracy będzie można jeździć w kierunkach dowolnych.

  • DST 37.80km
  • Czas 01:41
  • VAVG 22.46km/h
  • VMAX 46.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 1282kcal
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 lutego 2014

Nad Miedwie

Dziś korzystając z wiosennej pogody postanowiłem odwiedzić okoliczne lasy i pola i jeziora :), czyli rundka przez Kliniska, Sowno, Promenadę w Morzyczenie i odrobinkę wietrznej Niziny Pyrzyckiej. Z zahaczenie o Stargard Szczeciński. Pogoda ładna i do Żarowa jechało się dość przyjemnie. Od Żarowa zaskakująco silny wiatr w twarz. Tym razem nie omijałem Stargardu tylko wjechałem do miasta. Dzięki temu miałem okazję poznać "sportową autostradę".


Ścieżka rowerowo-biegowa Żarowo-Stargard.

Ścieżka fajna tylko trochę nieposprzątana niestety. Ruch - którego akurat na tej fotce nie widać - niesamowity. Mnóstwo rowerzystów, biegaczy, nordicwalkingowców i rolkarzy. Pięknie.
Ze Stargardu DDR do Morzyczyna. Na tej drodze ruch rowerowy też spory. Chwilka odpoczynku i zadumy nad Miedwiem. Przy okazji sesja fotograficzna, głodomorów, które przypłynęły po moje ciastka.


Lutowa panorama Miedwia

  Autoportret z kaczkami w tle :)


Jezioro łabędzie

Po miłych chwilach nad Miedwiem, kierunek na Kołbacz i walka z wiatrem. Czy koła Stargardu zawsze tak dmucha?
Później już dawną 3 do Szczecina. Bez przygód.

Podsumowując pogoda piękna, tylko trochę mnie dziś wiatr wymęczył. No i śniadanie coś za mało energetyczne było jak na takie warunki.



  • DST 72.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 21.07km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 173 ( 96%)
  • HRavg 140 ( 78%)
  • Kalorie 2710kcal
  • Podjazdy 455m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 lutego 2014

Do centrum

Kolejna z popołudniowych jazd kiedy kierunek wycieczki definiują nie chęci krajoznawcze ale lada chwila zapadający zmrok, czyli bezpieczeństwo na ścieżce rowerowej. Właśnie.... Nie jest z natury czepliwy ale to co się wyprawia pod elektrownią na Gdańskiej a konkretnie pod Estakadą Pomorską zaczyna być naprawdę wkurzające. Nie dość, że nawierzchnia ścieżki rowerowa składa się w tej chwili wyłącznie z dziur, błota i biomasy spadającej z tirów, to służy za parking dla tych ostatnich.


Dla nie wtajemniczonych ta część asfaltu ograniczona białą linią to jest ścieżka rowerowa.

Co by nie było, że to incydentalny przypadek rzut oka w drugą stronę


Wczorajsza sytuacja nie jest wyjątkiem. Taka sytuacja w tym miejscu powtarza się nagminnie.

Zadam retoryczne pytania, którędy ma jechać rowerzysta? Górą - nie wolno, chodnikiem nie wolno i jak widać po jego stanie grozi to poważnym uszkodzeniem roweru. Więc? Co na to policja a może oficer rowerowy zainteresuje się tematem zanim dojdzie do tragedii, bo w coraz więcej rowerzystów jeździ po prostu górą obok pędzących samochodów i w którymś momencie to się źle skończy. A kto będzie winny? Biker, bo nie jechał ścieżką rowerową.
Zastanawiam się dlaczego tiry nie parkują na terenie portu, lub elektrowni lub po prostu pod estakadą. Ciekawe jaki "geniusz" wymyślił taki sposób składowania i dowożenia biomasy do elektrowni.

Po za tym wycieczka standardowa. Cały czas z pilnowaniem pulsu, który jak się na niego zerka to utrzymują się w normie, przy przyzwoitej prędkości. Co prawda dzisiejszy odczyt trochę zaniżony, bo spotkałem koleżankę i z nią gadałem z 10 min przy pulsie pewnie poniżej 100 :), ale i tak jest OK.
W drodze powrotnej spotkanie z najdłuższym pociągiem w życiu. Znów pod estakadą. Wagony przejeżdżały dosłownie 15 minut non stop. Leniwie z 5 km/ godz. ale jednak pociąg po prostu nie miał końca.  W efekcie troszkę mi się zmarzło i dziś coś w gardle drapie.
Poniżej jego mały fragment.


i jechał i jechał....

Na ścieżce do Dąbia interwałowo aby się rozgrzać.



  • DST 32.30km
  • Czas 01:31
  • VAVG 21.30km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Kalorie 1162kcal
  • Podjazdy 171m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 lutego 2014

W tlenie centrum tam i z powrotem

Ciąg dalszy testowania jazdy z pulsometrem. Zaniepokojony moim tętnem podczas ostatniej wycieczki postanowiłem dziś pojechać tak aby cały czas utrzymywać się w strefie tlenowej. Z braku lepszego pomysły i jazdy już po pracy wybór padł na centrum, więc zamiast tlenu bardziej to była jazda w tlenkach azotu i tlenku węgla...:). 
Wracając do tematu - okazuje się, że wystarczy pokręcić odrobinkę lżej niż zwykle i puls utrzymuje się w odpowiedniej strefie. Wszystkie "górki" na miękkim przełożeniu i odpuszczenie po wjechaniu zamiast dokręcania. Również bardziej miękko pod wiatr i zamiast 160 jest 140. Generalnie kamień z serca, bo chyba nie jest tak źle jak się obawiałem. Wygląda na to, że moja drobna wada serca nie ma wpływu większego na "dziwny" puls. Ufff:)
Sama trasa nic ciekawego oprócz tego, że jak zwykle śmierdziało jak diabli koło elektrowni. Czym oni tam palą? A ma być ekologicznie. Najnowocześniejszy kocioł na biomasę w Polsce - to ja dziękuję za taką ekologię.
Po drodze fotka budowy szybkiego tramwaju.


Praca wre

Pogoda w dzień była wymarzona, ale już późnym popołudniem jak jechałem to jakoś tak mniej przyjemnie. Wilgotnawo i zimny wiatr. I tak zimna nas rozpieszcza.


  • DST 35.09km
  • Czas 01:42
  • VAVG 20.64km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 141 ( 78%)
  • Kalorie 1408kcal
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 lutego 2014

Puszcza Bukowa lutowo i test pulsometru

Niedzielny wypad do Puszczy Bukowej. Dla przewietrzenia i przetestowania pulsometru - o czym poniżej. Wyjazd dość krótki, ze względu na obowiązki rodzinne. Nie mniej założone cele zostały osiągnięta. Trasa standardowa, czyli Płonia- Kołowo- Podjuchy-Dąbie. Podjazd z Sosnówka - test tętna maksymalnego.
Pogoda niezła tylko wiatr jak diabli. Szczególnie na "szczytach Gór Bukowych". Na trasie mnóstwo sportowców amatorów. W większości biegacze ale też i kliku bikerów. Kiedyś ledwie żywego ducha można było w puszczy spotkać a dziś - naród dba o zdrowie.
Fotek nie robiłem, bo puszcza w tym roku wygląda w lutym tak samo jak i wyglądała i w styczniu i grudniu i listopadzie :).
Z wyjątkiem jednej - tam gdzie czas ma inny wymiar...


Serce puszczy

Pulsometr. Postanowiłem ogarnąć bardziej profesjonalnie moje aktywności fizyczne. Bez odpowiedniego miernika ani rusz więc przyszedł czas na stosowny zakup. Zdecydowałem się na Sigme 25.10. Dość prosty, ale z kodowaniem cyfrowym więc  jak mi przyjdzie ochota na start w jakiś zawodach to nie będzie wariował. Co by tu napisać - działa przede wszystkim :), po za tym dość wygodny pasek napiersiowy, wyświetlacz w miarę czytelny, choć dla kogoś ze słabszym wzrokiem może być problem na odczytaniem % HR. Podstawka na kierownicę w komplecie.


Kokpit Axisa

Jazda z pulsometrem dostarczyła mi intrygujących informacji. Jechałem w tempie takim jak zwykle pod względem wysiłku i oddechu. Okazało się, że puls utrzymują się wtedy u mnie na poziomie rządu 145 -160, czyli mniej więcej 80-85% HR max. Średnia (z 2 krótkimi postojami) wyszło mi 82%. Czyli za dużo. W takim tempie to powinienem być po godzinie zajechany i przez 3 dni mieć zakwasy. Nic podobnego. Jest to tempo oddechowe na jazdę kilkugodzinną.
Wnioski. Albo mam wyższy HR max co nie jest zbyt prawdopodobne, bo akurat z wieku wychodzi mi 177-180 i też zajeżdżając się w tempie na podjeździe wycisnąłem 179 - czyli pasuje, albo organizm jakiś nie "książkowy". Temat do dalszej obserwacji, ciekawe co mi pokaże podczas biegania. W każdym razie taki puls nie rokuje dobrze.



  • DST 37.23km
  • Czas 01:48
  • VAVG 20.68km/h
  • VMAX 39.10km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 179 (100%)
  • HRavg 147 ( 82%)
  • Kalorie 1594kcal
  • Podjazdy 295m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl