Sobota, 7 maja 2016
Rezerwaty Oseto i Trawiasta Buczyna
Tak tam terenowa rundka, aby podelektować się pięknym, wręcz upalnym dniem, zapachami kwitnących drzew i zielenią bukowych lasów. Przy okazji zahaczyć rowerem o dwa rezerwaty przyrody - Osetno i Trawiasta Buczyna. Szczególnie ten drugi mnie interesował, ze względu na istniejące na jego terenie groby megalityczne sprzed około 3000 lat.. O tak, mamy tak blisko Szczecina takie mało rozpropagowane ciekawostki. Pierwsza część trasy do Kołbacza drogami bocznymi przez Rekowo. Rany... ile piachu.
Z Kołbacza wyjazd na dawną 3 lekko w lewo i w prawo zielonym szlakiem. Rezerwat Osetno. W sumie nic ciekawego. Może po prostu dlatego, że to rezerwat mykologiczny więc dopiero jesienią może być ciekawie :) Za to jeszcze więcej piachu i do tego sporo pod górę. Uff, koszulka przylepiła się do pleców :)
Z Dobropola zjechałem w kierunku Starego Czarnowa i na 120 obrałem kierunek na Glinną. W lesie pierwszą i chyba jedyną drogą w lewo. Droga biegnie dość prosto tak jakby po śladzie jakieś starej drogi.
Widać, że nikt tędy nie jeździ
Po dojechaniu do czegoś w rodzaju skrzyżowania, skręciłem drogą w głąb lasu. Ta to już była totalnie nie przejezdna. Co kawałek leżał na niej przewrócone drzewa i rower musiałem przenosić. Przez te mniejsze to jeszcze Ok, ale jak przenosiłem przez buka o około 70 cm średnicy to okazało się to wcale nie takie proste.
Droga obalonych drzew
Ambitnie jednak brnąłem dalej. Generalnie las wygląda tak jak poniżej.
Ładnie i dziko
Kurhanów nie znalazłem. Za to w lesie jest mnóstwo porozrzucanych głazów, ponoć właśnie z grobów megalitycznych. Na poszukiwanie zachowanych - ponoć są 3 - będę musiał udać się bez roweru i z konkretniejszymi namiarami. Po wyjechaniu z lasu trafiłem na drogą z płyt jumbo i nią dojechałem do Glinnej. Po zatankowaniu w miejscowym sklepie kontynuowałem odkrywanie nowych dróg. Znalazłem gruntówkę, równoległą do 120, która zaprowadziła mnie do Żelisławca. Tam już bez kombinowania i przez Gliniecki Bruk do Binowa, dalej przez Puszczę Bukową do domu.
Dla wielbicieli wysokich średnich małe usprawiedliwienie. Przed obiadem byłem na zakupach z żoną. W sklepach z ciuchami... Nie muszę chyba dodawać jaki zajechany wyruszyłem na rower :)
Z Kołbacza wyjazd na dawną 3 lekko w lewo i w prawo zielonym szlakiem. Rezerwat Osetno. W sumie nic ciekawego. Może po prostu dlatego, że to rezerwat mykologiczny więc dopiero jesienią może być ciekawie :) Za to jeszcze więcej piachu i do tego sporo pod górę. Uff, koszulka przylepiła się do pleców :)
Z Dobropola zjechałem w kierunku Starego Czarnowa i na 120 obrałem kierunek na Glinną. W lesie pierwszą i chyba jedyną drogą w lewo. Droga biegnie dość prosto tak jakby po śladzie jakieś starej drogi.
Widać, że nikt tędy nie jeździ
Po dojechaniu do czegoś w rodzaju skrzyżowania, skręciłem drogą w głąb lasu. Ta to już była totalnie nie przejezdna. Co kawałek leżał na niej przewrócone drzewa i rower musiałem przenosić. Przez te mniejsze to jeszcze Ok, ale jak przenosiłem przez buka o około 70 cm średnicy to okazało się to wcale nie takie proste.
Droga obalonych drzew
Ambitnie jednak brnąłem dalej. Generalnie las wygląda tak jak poniżej.
Ładnie i dziko
Kurhanów nie znalazłem. Za to w lesie jest mnóstwo porozrzucanych głazów, ponoć właśnie z grobów megalitycznych. Na poszukiwanie zachowanych - ponoć są 3 - będę musiał udać się bez roweru i z konkretniejszymi namiarami. Po wyjechaniu z lasu trafiłem na drogą z płyt jumbo i nią dojechałem do Glinnej. Po zatankowaniu w miejscowym sklepie kontynuowałem odkrywanie nowych dróg. Znalazłem gruntówkę, równoległą do 120, która zaprowadziła mnie do Żelisławca. Tam już bez kombinowania i przez Gliniecki Bruk do Binowa, dalej przez Puszczę Bukową do domu.
Dla wielbicieli wysokich średnich małe usprawiedliwienie. Przed obiadem byłem na zakupach z żoną. W sklepach z ciuchami... Nie muszę chyba dodawać jaki zajechany wyruszyłem na rower :)
- DST 57.90km
- Teren 45.00km
- Czas 03:07
- VAVG 18.58km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 2105kcal
- Podjazdy 436m
- Sprzęt Cieniostwór
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ja miałem odwrotnie najpierw małe kółeczko a później Galaxy i Kaskada przez 5h-masakra ale mam tak raz w miesiącu .
strus - 08:25 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj
No tak zakupy mogą wykończyć :D lubię takie dzikie tereny byle były na płaskim terenie :D
Trendix - 19:39 sobota, 7 maja 2016 | linkuj
Komentuj