Czwartek, 14 kwietnia 2016
Poszukiwanie Wilczego Bagna + Miedwie
Przeglądając mapę Puszczy Bukowej zaintrygowało mnie jeziorko o nazwie Wilcze Bagno. Leży to to całkiem blisko Kijewa a nigdy go nie widziałem. Na mapie jest namalowane, że prowadzi w jego kierunku czarny szlak Vadem, co jest informacją nieaktualną, bo został on wyprostowany i leci prosto Zbójnym Traktem. Tak przynajmniej wskazują oznaczenie na drzewach.
Droga teoretycznie prosta w praktyce okazał się sporym wyzwaniem. Dróżki oznaczone na mapie a prowadzące do Wilczego Bagna są w stanie zaniku. Da dodatek była tam kiedyś jakaś przycinka drzew i wszędzie leżą mniejsze i większe gałęzie. Jazda przez bezdroża jest chyba łatwiejsza :) W końcu dotarłem.
Wilcze Bagno
Nie jest zbyt imponujący akwen. Na plus - straszne bezludzie. Pięknie śpiewały ptaki a po drodze powypłaszałem sarny. Za jeziorkiem chciałem dotrzeć do jakieś innej drogi, niestety teren okazał się kompletnie nieprzejezdny i niepyszny, z podrapanymi łydkami wróciłem tą samą drogą.
Później pojechałem nad Miedwie, już bez kombinowania, znanymi drogami. Powrót przez Cisewo i Wielichowo. W trakcie jazdy sporo spadła temperatura. Za cienko się ubrałem i zmarzłem. Jak wyjeżdżałem, było +16 jak wracałem +10. Do tego jeszcze ten zimny, północny wiatr. Brrry.
Nie zapisał się cały ślad trasy.
Droga teoretycznie prosta w praktyce okazał się sporym wyzwaniem. Dróżki oznaczone na mapie a prowadzące do Wilczego Bagna są w stanie zaniku. Da dodatek była tam kiedyś jakaś przycinka drzew i wszędzie leżą mniejsze i większe gałęzie. Jazda przez bezdroża jest chyba łatwiejsza :) W końcu dotarłem.
Wilcze Bagno
Nie jest zbyt imponujący akwen. Na plus - straszne bezludzie. Pięknie śpiewały ptaki a po drodze powypłaszałem sarny. Za jeziorkiem chciałem dotrzeć do jakieś innej drogi, niestety teren okazał się kompletnie nieprzejezdny i niepyszny, z podrapanymi łydkami wróciłem tą samą drogą.
Później pojechałem nad Miedwie, już bez kombinowania, znanymi drogami. Powrót przez Cisewo i Wielichowo. W trakcie jazdy sporo spadła temperatura. Za cienko się ubrałem i zmarzłem. Jak wyjeżdżałem, było +16 jak wracałem +10. Do tego jeszcze ten zimny, północny wiatr. Brrry.
Nie zapisał się cały ślad trasy.
- DST 48.70km
- Teren 35.00km
- Czas 02:15
- VAVG 21.64km/h
- VMAX 40.30km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1300kcal
- Podjazdy 160m
- Sprzęt Cieniostwór
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
No takie odkrywanie na rowerze smakuje najlepiej
davidbaluch - 16:11 piątek, 15 kwietnia 2016 | linkuj
Ciekawa eksploracja, jak widać Puszcza ma jeszcze swoje tajemnice.
leszczyk - 08:01 piątek, 15 kwietnia 2016 | linkuj
Komentuj