Piątek, 4 września 2015
Grodzka zajechana od tyłu...
Zaczęło się niewinnie. Wybrałem się nad Miedwie zjeść gofra. Ciepło, niebieskie niebo z niewielką ilością chmurek, sucha szosa. Lajcik, nic nie zwiastowało przyszłych wydarzeń. W Wielgowie się zdziwiłem, bo miała tu miejsce lokalna anomalia klimatyczna. Drogi były mokre, a z szutrówki zrobiło się błotko. Hmm. Spojrzałem na mój wylizany po Borach Tucholskich napęd i z szacunku do mojej pracy zmieniłem plany. Pojechałem w kierunku Puszczy Bukowej. Aby nie było nudno to tym razem wspiąłem się podjazdem od Śmierdnicy. Nie przepadam za nim, bo tylko pierwszy odcinek jest fajny. Potem jest kilkaset metrów kostki, a dalej do samego końca dziurawy asfalt. Profil jest fajny, ale ta nawierzchnia. Po przejechaniu Bukowej nie chciało mi się wracać jeszcze do domu. Wszak do meczu jeszcze daleko i dziś na dodatek był Dzień Laryngologa, czyli moja małżowina spotkała się z innym małżowinami, na tradycyjne małżowanie przy kawie i tuczących dodatkach. W takim dniu to mogę niezauważony pojechać nawet na Śnieżkę tam i z powrotem.
Wracając do tematu, jak tak sobie rozmyślałem, gdzie by tu jeszcze pojechać do wpadł mi do głowy pomysł, że zajadę w okolice lokalnej wylęgarni koksów :). Dawno nie byłem na Łasztowni a tam się cięgle coś zmienia. Przy okazji może uda mi się zeżreć jakiegoś pomidora z Ogrodu Społecznego :)
Niestety pomidorki okazały się jeszcze niedojrzałe...
Ogród Społeczny
Z to pooglądałem sobie sobie odremontowany i ozdobione budynki
Wow :)
oraz wjechałem na mostek prowadzący na Wyspę Grodzką
Łasztownia z perspektywy mostku
Jak tak sobie na nim stałem i podziwiałem widoki to dotarła do mnie z całą grozą świadomość tego co zrobiłem. Zajechałem Grodzką od tyłu :) Urok prysł. Zniesmaczony udałem się w drogę powrotną do domu rozmyślając nad ciężkim losem tych, którzy muszą to robić codziennie. No, 5 dni w tygodniu :)
Wracając do tematu, jak tak sobie rozmyślałem, gdzie by tu jeszcze pojechać do wpadł mi do głowy pomysł, że zajadę w okolice lokalnej wylęgarni koksów :). Dawno nie byłem na Łasztowni a tam się cięgle coś zmienia. Przy okazji może uda mi się zeżreć jakiegoś pomidora z Ogrodu Społecznego :)
Niestety pomidorki okazały się jeszcze niedojrzałe...
Ogród Społeczny
Z to pooglądałem sobie sobie odremontowany i ozdobione budynki
Wow :)
oraz wjechałem na mostek prowadzący na Wyspę Grodzką
Łasztownia z perspektywy mostku
Jak tak sobie na nim stałem i podziwiałem widoki to dotarła do mnie z całą grozą świadomość tego co zrobiłem. Zajechałem Grodzką od tyłu :) Urok prysł. Zniesmaczony udałem się w drogę powrotną do domu rozmyślając nad ciężkim losem tych, którzy muszą to robić codziennie. No, 5 dni w tygodniu :)
- DST 53.50km
- Teren 3.00km
- Czas 02:23
- VAVG 22.45km/h
- VMAX 47.20km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1580kcal
- Podjazdy 241m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Krzysiek Bęgowski alias Anna Grodzka zapewne preferuje klasyczne igraszki. Nie byłby Tobie wdzięczny za zajechanie go/jej od tyłu. Ale próbuj :-)
leszczyk - 14:29 niedziela, 6 września 2015 | linkuj
Na "Grodzką" nie można od przodu ... za duże emocje ! :-)
Jurek57 - 08:07 sobota, 5 września 2015 | linkuj
O ile to jest technicznie mozliwe, to moze nastepnym razem powinienes zajechac od przodu.
Gość - 07:52 sobota, 5 września 2015 | linkuj
Komentuj