Wtorek, 26 maja 2015
Podjuchy Hills
Po 26-cio majowych obowiązkach nie pozostało zbyt wiele czasu na rower. Było więc krótko, ale intensywnie. Pojechałem pojeździć po górkach dzielnicy Podjuchy. Zaliczyłem "panoramę" , Rudą, Smoczą i Sąsiedzką. Te wcześniejsze do przeżycia, ale Sąsiedzka....ściana. Niby tylko 12%, ale wydaje się więcej. Pierwszy podjazd, na którym nie dał bym rady podjechać na siedząco i musiałem dla nabrania "prędkości" co raz stawać na pedały. Dla Axisa widocznie za stromo.
A za zakrętem "rzeźnia" :)
W Podjuchach jest jeszcze parę fajnych górek, ale nie na dziś. Po obfitym mamusiowym obiadku z deserem, źle mi się jeździło. Trochę za dużo tych dobroci było i żołądek protestował. Na deser rowerowy przejazd przez Puszczę Bukową i zjazd "drogą górską". O tej porze roku fantastyczne wrażenia. Polecam.
A za zakrętem "rzeźnia" :)
W Podjuchach jest jeszcze parę fajnych górek, ale nie na dziś. Po obfitym mamusiowym obiadku z deserem, źle mi się jeździło. Trochę za dużo tych dobroci było i żołądek protestował. Na deser rowerowy przejazd przez Puszczę Bukową i zjazd "drogą górską". O tej porze roku fantastyczne wrażenia. Polecam.
- DST 32.00km
- Teren 3.00km
- Czas 01:35
- VAVG 20.21km/h
- VMAX 42.80km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1200kcal
- Podjazdy 392m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Wychowałem się na prawobrzeżu i były takie okresy, że tą asfaltową drogę Podjuchy-Bukowe robiłem codziennie.
Ech, pionierskie czasy Jubilatów. Mój rower komunijny (inni dostawali zegarki a ja rower) - sprzęt nie do zajechania, przerobiłem go później na terenówkę, zdjąłem wszystko co można było, żeby nadal dało się jeździć, nawet lakier zdarłem. :)
Szkoda, że po drugiej stronie miasta nie ma takich terenów, Wkrzańska to jednak nie to. Za to mam blisko do Krainy Gładkich Asfaltów, więc nie jest źle. :) James77 - 07:01 środa, 27 maja 2015 | linkuj
Ech, pionierskie czasy Jubilatów. Mój rower komunijny (inni dostawali zegarki a ja rower) - sprzęt nie do zajechania, przerobiłem go później na terenówkę, zdjąłem wszystko co można było, żeby nadal dało się jeździć, nawet lakier zdarłem. :)
Szkoda, że po drugiej stronie miasta nie ma takich terenów, Wkrzańska to jednak nie to. Za to mam blisko do Krainy Gładkich Asfaltów, więc nie jest źle. :) James77 - 07:01 środa, 27 maja 2015 | linkuj
No nieźle, podejrzewałem, że w Podjuchach jest gdzie się powspinać. Dla mnie słaby punkt to dojazd przez Autostradę Floriana.Ale trzeba się skusić, metry na wyjeździe liczą się podwójnie :-)
leszczyk - 06:55 środa, 27 maja 2015 | linkuj
Komentuj