Piątek, 23 maja 2014
Nowy wiadukt na Tczewskiej już przejezdy
To był ciężki, pracowity dzień. Jak się uporałem ze wszystkim obowiązkami w pracy i po pracy to okazało się, że jest już godziny 18.30. Niby całkiem dobry czas na rower gdyby nie nadciągający gwałtownie front burzowy. Po zerknięciu na meteo.pl stwierdziłem, że do deszczu są jeszcze ze dwie godzinki wbrew temu co widać za oknem :). No to na rower, żona i syn stwierdzili zgodnie, że mam chyba coś z głową :).
Na wszelki wypadek postanowiłem nie oddalać się zbytnio od domu, bo jak wiadomo prognozy pogody są...tylko prognozami. Tradycyjnie pojechałem sprawdzić postęp pracy na wiadukcie nad autostradą. I tu niespodzianka, zniknęły zapory i można sobie przejechać. Oczywiście jeszcze nielegalnie i ściągając mało przyjazne spojrzenia robotników ale jednak. Jak grzecznie zagadałem to okazało się, że już w poniedziałek jest odbiór techniczny ale prawdopodobnie całość inwestycji nie zostanie odebrana i jeszcze nie wiadomo, kiedy nowa droga zostanie dopuszczona do ruchu.
Nie mniej hurra! W końcu najlepsze "połączenie rowerowe" w kierunku na Stargard jest przejezdne.
Droga prezentuje się nieźle . Szkoda tylko o drodze na rowerów ktoś pamiętał tylko na odcinku wiaduktu.
Widok z wiaduktu. Po prawej śliczna droga dla rowerów, szkoda tylko, że zaczyna się przed i kończy zaraz za wiaduktem. Zamiast dalszego ciągu znak, a nawet ...dwa "Uwaga rowerzyści". Ehhh
Dalej pojechałem drogą do Wielgowa. Jak miło się znów nią przejechać. Później w obliczu gwałtownie narastających podmuchów burzowego wiatru i ciemniejącego nieba wymiękłem i skierowałem się raźno przez Struga w kierunku domu. Co okazało się dobrym wyborem już w Kijewie zaczęły mnie łapać pierwsze krople deszczu, a jak dojechałem do domu to lunęło. Jak bym jeszcze zmarudził gdzieś z 5 minut to darmową kąpiel miałbym zagwarantowaną. Ponoć deszczówka dobrze na włosy robi. Sprawdzę to innym razem :)
Złośliwe endomondo urwało mi kawałek trasy, a co dziwne na telefonie jest a przy transferze na serwer już nie ma.
Na wszelki wypadek postanowiłem nie oddalać się zbytnio od domu, bo jak wiadomo prognozy pogody są...tylko prognozami. Tradycyjnie pojechałem sprawdzić postęp pracy na wiadukcie nad autostradą. I tu niespodzianka, zniknęły zapory i można sobie przejechać. Oczywiście jeszcze nielegalnie i ściągając mało przyjazne spojrzenia robotników ale jednak. Jak grzecznie zagadałem to okazało się, że już w poniedziałek jest odbiór techniczny ale prawdopodobnie całość inwestycji nie zostanie odebrana i jeszcze nie wiadomo, kiedy nowa droga zostanie dopuszczona do ruchu.
Nie mniej hurra! W końcu najlepsze "połączenie rowerowe" w kierunku na Stargard jest przejezdne.
Droga prezentuje się nieźle . Szkoda tylko o drodze na rowerów ktoś pamiętał tylko na odcinku wiaduktu.
Widok z wiaduktu. Po prawej śliczna droga dla rowerów, szkoda tylko, że zaczyna się przed i kończy zaraz za wiaduktem. Zamiast dalszego ciągu znak, a nawet ...dwa "Uwaga rowerzyści". Ehhh
Dalej pojechałem drogą do Wielgowa. Jak miło się znów nią przejechać. Później w obliczu gwałtownie narastających podmuchów burzowego wiatru i ciemniejącego nieba wymiękłem i skierowałem się raźno przez Struga w kierunku domu. Co okazało się dobrym wyborem już w Kijewie zaczęły mnie łapać pierwsze krople deszczu, a jak dojechałem do domu to lunęło. Jak bym jeszcze zmarudził gdzieś z 5 minut to darmową kąpiel miałbym zagwarantowaną. Ponoć deszczówka dobrze na włosy robi. Sprawdzę to innym razem :)
Złośliwe endomondo urwało mi kawałek trasy, a co dziwne na telefonie jest a przy transferze na serwer już nie ma.
- DST 20.26km
- Czas 00:49
- VAVG 24.81km/h
- VMAX 38.70km/h
- Temperatura 29.0°C
- HRmax 170 ( 94%)
- HRavg 142 ( 79%)
- Kalorie 722kcal
- Podjazdy 72m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj