Sobota, 1 marca 2014
Dzień Żołnierzy Wyklętych i Police
W planach było zrobienie pierwszej setki w tym roku, ale ze względu na temperaturę rano (- 2 stopnie) i ogólne rozleniwienie w sobotni ranek plany dość szybko uległy weryfikacji :). Stwierdziliśmy z Abarth`em, że należy zobaczyć jak wyglądają w Szczecinie obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych. Wybraliśmy się na Jasne Błonia - oczywiście rowerowo. Obchody wyglądały skromnie. Malutka wystawa broni koło IPN, troszkę młodzieży poprzebieranej w stroje mnie więcej z epoki, kilka stoisk z literaturą i mała wystawa informacyjna.
Odbył się również bieg z okazji Dnia Wyklętych. Frekwencji nie znam, bo przed rozpoczęciem pojechaliśmy dalej.
W tle przygotowania do biegu, a na pierwszym planie "bojownicy o wolność i demokrację".
Tak swoją drogą po niedawnych wydarzeniach na Majdanie, widok ludzi z bronią w mieście budzi emocję, choć wiadomo, że to tylko inscenizacja.
Za to na Jasnych Błoniach wiosna. Krokusy szaleją :)
Po wrażeniach patriotyczno -estetycznych pojechaliśmy do Polic przez Głębokie. Tak się złożyło, że ja rowerem w Poliach jeszcze nie byłem. Droga bez ciekawostek. Praktycznie cały czas ścieżka rowerowa. Miło. Fajnie jakby jeszcze nie była z polbruku.
Przed Policami czas na ciasteczko i bułkę z dżemem, przy okazji fotka pomnika ofiar faszyzmu. Jedno zastanawia. Stopień jego erozji. Pomnik jest z 1967 roku, a wyziewy z pobliskiej fabryki zeżarły go tak,ze wygląda gorzej niż rzeźby np w Włoszech, które mają setki lat.
Zeżarty pomnik
Z Polic, co by nie było nudno trasą nad Odrą. Przez matecznik kibiców Pogoni, czyli Stołczyn, Skolwin, Gocław itp. Fajne dzielnice, z klimatem. Straszą ruiny fabryki papieru, marne resztki huty i inne opuszczone budynki. Pomimo sobotniego przedpołudnia sporo chłopców w kapturach i troszkę starszych zataczających się Panów. Oczywiście na każdym wolnym kawałku muru emblematy Pogoni, napisy "Pogoń moim życiem" itp. Ma to swój klimat.
Tak swoją drogą to jest to całkiem niezła droga z Polic, asfalt przeważnie bez większych dziur i zdecydowania bezpieczniejsza niż przez Szosę Polską. Za dnia oczywiście :).
Z centrum do domu już standardowo do domu.
Wyprawa fajna, choć troszkę dokuczał zimny wiatr. Jak w lutym a nie w marcu :).
Odbył się również bieg z okazji Dnia Wyklętych. Frekwencji nie znam, bo przed rozpoczęciem pojechaliśmy dalej.
W tle przygotowania do biegu, a na pierwszym planie "bojownicy o wolność i demokrację".
Tak swoją drogą po niedawnych wydarzeniach na Majdanie, widok ludzi z bronią w mieście budzi emocję, choć wiadomo, że to tylko inscenizacja.
Za to na Jasnych Błoniach wiosna. Krokusy szaleją :)
Po wrażeniach patriotyczno -estetycznych pojechaliśmy do Polic przez Głębokie. Tak się złożyło, że ja rowerem w Poliach jeszcze nie byłem. Droga bez ciekawostek. Praktycznie cały czas ścieżka rowerowa. Miło. Fajnie jakby jeszcze nie była z polbruku.
Przed Policami czas na ciasteczko i bułkę z dżemem, przy okazji fotka pomnika ofiar faszyzmu. Jedno zastanawia. Stopień jego erozji. Pomnik jest z 1967 roku, a wyziewy z pobliskiej fabryki zeżarły go tak,ze wygląda gorzej niż rzeźby np w Włoszech, które mają setki lat.
Zeżarty pomnik
Z Polic, co by nie było nudno trasą nad Odrą. Przez matecznik kibiców Pogoni, czyli Stołczyn, Skolwin, Gocław itp. Fajne dzielnice, z klimatem. Straszą ruiny fabryki papieru, marne resztki huty i inne opuszczone budynki. Pomimo sobotniego przedpołudnia sporo chłopców w kapturach i troszkę starszych zataczających się Panów. Oczywiście na każdym wolnym kawałku muru emblematy Pogoni, napisy "Pogoń moim życiem" itp. Ma to swój klimat.
Tak swoją drogą to jest to całkiem niezła droga z Polic, asfalt przeważnie bez większych dziur i zdecydowania bezpieczniejsza niż przez Szosę Polską. Za dnia oczywiście :).
Z centrum do domu już standardowo do domu.
Wyprawa fajna, choć troszkę dokuczał zimny wiatr. Jak w lutym a nie w marcu :).
- DST 60.00km
- Teren 5.00km
- Czas 02:44
- VAVG 21.95km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- HRmax 166 ( 92%)
- HRavg 133 ( 74%)
- Kalorie 2058kcal
- Podjazdy 515m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Droga przez Skolwin ma swój urok. Podpowiem, że jak nią jadę do domu od strony Polic to skręcam w ulicę Orną zaraz za papiernią i fajnym skrótem za chwilę jestem na Nehringa, a potem już z górki Bogumińską do miasta. A po drodze jeszcze fajne widoki na j.Dąbskie podziwiam.
davidbaluch - 06:34 poniedziałek, 3 marca 2014 | linkuj
Komentuj