Czwartek, 22 sierpnia 2013
Runda trzęsawka
Po dość intensywnym dniu pracy szybki obiad i na rower. Trasa przez Puszczę Bukową w kierunku Starego Czarnowa, Miedwia i dalej jak droga poprowadzi.Podjazd pod Kołowo po kostce, ten którego najbardziej nie lubię ale dawno go nie jechałem więc niech będzie. Potem fajnym zjazdem do Glinnej. Niestety na sporym odcinku zaśmieconym i zniszczonym przez robotników leśnych wycinających drewno. Kto się godzi aby ciężarówki z drewnem jeździły po asfalcie położonym na miękkim podłożu?! Debilizm,bezmyślność?
Podjazdy i zjazdy po kostce to jednak nie jest coś co lubię. Kostka w okolicach ogrodu dendrologicznego i cmentarza w Glinnej - masakra. Do tego jeszcze zbyt wysokie ciśnienie w oponach - efekt wytrzęsło mnie i zmęczyło obrzydliwie. Co w zestawieniu z chyba jakimś przeziębieniem, które mnie dopadło dało efekt sporego zmęczenia.Jakieś kłucie w płucach, miękkie nogi.Brrry. Dziś byłem hamulcowym dla Abartha, który nogi chciały nieść, a ja człapu człap 20 km/h. Dopiero po energetyku w Bielikowie jakoś tak od Płoni siły zaczęły wracać a co za tym idzie przyzwoite tempo. Dobrze, że na Miedwiu taki kryzys mnie nie dopadł, bo bym przyjechał z K6:).
Idzie już jesień. Czuć coś w powietrzu. Na polach większość zboża skoszona, słoma w belach, niektóre zaorane. Przy drodze dojrzałe śliwki węgierki, spady jabłek i gruszek. Ehhh niedługo tylko zostanie chłód,deszcz i....grzyby.
Podjazdy i zjazdy po kostce to jednak nie jest coś co lubię. Kostka w okolicach ogrodu dendrologicznego i cmentarza w Glinnej - masakra. Do tego jeszcze zbyt wysokie ciśnienie w oponach - efekt wytrzęsło mnie i zmęczyło obrzydliwie. Co w zestawieniu z chyba jakimś przeziębieniem, które mnie dopadło dało efekt sporego zmęczenia.Jakieś kłucie w płucach, miękkie nogi.Brrry. Dziś byłem hamulcowym dla Abartha, który nogi chciały nieść, a ja człapu człap 20 km/h. Dopiero po energetyku w Bielikowie jakoś tak od Płoni siły zaczęły wracać a co za tym idzie przyzwoite tempo. Dobrze, że na Miedwiu taki kryzys mnie nie dopadł, bo bym przyjechał z K6:).
Idzie już jesień. Czuć coś w powietrzu. Na polach większość zboża skoszona, słoma w belach, niektóre zaorane. Przy drodze dojrzałe śliwki węgierki, spady jabłek i gruszek. Ehhh niedługo tylko zostanie chłód,deszcz i....grzyby.
- DST 54.57km
- Teren 20.00km
- Czas 02:38
- VAVG 20.72km/h
- VMAX 41.90km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 1780kcal
- Podjazdy 303m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj