Wtorek, 5 kwietnia 2016
Wiskord
Gdyby ktoś mi powiedział, że wejdę do środka jednego z najwyższych kominów w Polsce (250 metrów, czyli pierwsza 10-tka) to bym nie uwierzył. Że wjadę rowerem - bzdura. A jednak można :)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112627,113965,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112628,113967,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112629,113969,orig.jpg)
Robi wrażenie
Doszło do tego dość niewinnie. Znów miałem fazę gapienia się na mapę i wymyśliłem, że pojechać do Gryfina to nie sztuka, ale pojechać nie jadąc głównymi drogami? Hmmm... Plan był taki - pojechać wałem przeciwpowodziowym tam gdzie jest, a tam gdzie się nie da, to jak najbliżej wody. Uprzedzę fakty - dojechałem tylko do Radziszewa, bo po pierwsze trochę późno wyjechałem, a po drugie zbyt dużo czasu zmitrężyłem właśnie w Wiskordzie.
Na wał wjechałem za Eneą w Zdrojach. Dojechałem niezłą ścieżką do Cegielinki, czyli dawnego kanału służącego do załadunku cementu z pobliskiej fabryki. W czasach niemieckich.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112631,113964,orig.jpg)
Cegielinka
Za Cagielinką niestety trzeba wjechać na Granitową i asfaltem przejechać za zjazd na ul Krygiera. Później można skręcić w Niklową i dotrzeć znów w okolice Regalicy. Ciekawe widoki.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112634,113970,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112636,113974,orig.jpg)
i jeszcze takie...
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112637,113976,orig.jpg)
coś się spaliło na działkach
Po przejechaniu pod mostem żelaznym dotarłem w dziwną okolicę zajętą przez firmy zajmujące się przeładunkiem piasku, węgla oraz teren wojskowy. Brzydko.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112638,113978,orig.jpg)
Most
Omijając teren zajęty przez wojsko trafiłem na bocznicę kolejową. Stoją tutaj wagony, które wyglądają jakby wzięły udział w katastrofie
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112639,113980,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112640,113973,orig.jpg)
Ponury widok
Za bocznicą polną drogą dojechałem do drogi prowadzącej wzdłuż Wiskordu. Pierwsze skojarzenie nasuwające się na widok ruin świetnie kiedyś prosperującej fabryki - Czarnobyl.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112642,113977,orig.jpg)
Okazało się, że z boku można wjechać na teren fabryki. Co oczywiście zrobiłem i stąd moje bliskie spotkanie z 250 metrowym kominem. Ruiny robią wrażenie. Głębiej się nie zapuszczałem. Nie w butach SPD, bo krzywdę sobie można zrobić.
Po zwiedzeniu fabryki znów wjechałem na wał przeciwpowodziowy. Da się jechać, ale dużo kamieni i dziur.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112644,113981,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112645,113983,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112647,113987,orig.jpg)
Takie widoki
Wał zakręca z fabryką i dociera w okolicę torów. Dalej wzdłuż rzeki nie udało mi się przejechać, bo droga skończyła się na podmokłej łące. Może w lecie by się udało. W efekcie trochę na szagę przez tory, wróciłem na główną drogę do Gryfina. Przejechałem nią jeszcze kawałek za zjazd na autostradę i doszedłem do wniosku, że odpuszczę sobie na dziś eksplorację tych terenów. Następny etap rozpocznę w Radziszewie od skrętu na Łubnicę. Dalsza droga to już takie tam sobie poznawanie dróżek dookoła Radziszewka i powrót do domu lekko okrężną drogą.
Warte odnotowania dla potomności: pierwszy raz na krótko w tym roku. Lawinowo kwitną drzewa owocowe. Wiosna :)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112627,113965,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112628,113967,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112629,113969,orig.jpg)
Robi wrażenie
Doszło do tego dość niewinnie. Znów miałem fazę gapienia się na mapę i wymyśliłem, że pojechać do Gryfina to nie sztuka, ale pojechać nie jadąc głównymi drogami? Hmmm... Plan był taki - pojechać wałem przeciwpowodziowym tam gdzie jest, a tam gdzie się nie da, to jak najbliżej wody. Uprzedzę fakty - dojechałem tylko do Radziszewa, bo po pierwsze trochę późno wyjechałem, a po drugie zbyt dużo czasu zmitrężyłem właśnie w Wiskordzie.
Na wał wjechałem za Eneą w Zdrojach. Dojechałem niezłą ścieżką do Cegielinki, czyli dawnego kanału służącego do załadunku cementu z pobliskiej fabryki. W czasach niemieckich.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112631,113964,orig.jpg)
Cegielinka
Za Cagielinką niestety trzeba wjechać na Granitową i asfaltem przejechać za zjazd na ul Krygiera. Później można skręcić w Niklową i dotrzeć znów w okolice Regalicy. Ciekawe widoki.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112634,113970,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112636,113974,orig.jpg)
i jeszcze takie...
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112637,113976,orig.jpg)
coś się spaliło na działkach
Po przejechaniu pod mostem żelaznym dotarłem w dziwną okolicę zajętą przez firmy zajmujące się przeładunkiem piasku, węgla oraz teren wojskowy. Brzydko.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112638,113978,orig.jpg)
Most
Omijając teren zajęty przez wojsko trafiłem na bocznicę kolejową. Stoją tutaj wagony, które wyglądają jakby wzięły udział w katastrofie
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112639,113980,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112640,113973,orig.jpg)
Ponury widok
Za bocznicą polną drogą dojechałem do drogi prowadzącej wzdłuż Wiskordu. Pierwsze skojarzenie nasuwające się na widok ruin świetnie kiedyś prosperującej fabryki - Czarnobyl.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112642,113977,orig.jpg)
Okazało się, że z boku można wjechać na teren fabryki. Co oczywiście zrobiłem i stąd moje bliskie spotkanie z 250 metrowym kominem. Ruiny robią wrażenie. Głębiej się nie zapuszczałem. Nie w butach SPD, bo krzywdę sobie można zrobić.
Po zwiedzeniu fabryki znów wjechałem na wał przeciwpowodziowy. Da się jechać, ale dużo kamieni i dziur.
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112644,113981,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112645,113983,orig.jpg)
![](http://www.bikestats.pl/images/userimages,20160405,112647,113987,orig.jpg)
Takie widoki
Wał zakręca z fabryką i dociera w okolicę torów. Dalej wzdłuż rzeki nie udało mi się przejechać, bo droga skończyła się na podmokłej łące. Może w lecie by się udało. W efekcie trochę na szagę przez tory, wróciłem na główną drogę do Gryfina. Przejechałem nią jeszcze kawałek za zjazd na autostradę i doszedłem do wniosku, że odpuszczę sobie na dziś eksplorację tych terenów. Następny etap rozpocznę w Radziszewie od skrętu na Łubnicę. Dalsza droga to już takie tam sobie poznawanie dróżek dookoła Radziszewka i powrót do domu lekko okrężną drogą.
Warte odnotowania dla potomności: pierwszy raz na krótko w tym roku. Lawinowo kwitną drzewa owocowe. Wiosna :)
- DST 41.70km
- Teren 18.00km
- Czas 02:14
- VAVG 18.67km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 1450kcal
- Podjazdy 107m
- Sprzęt Cieniostwór
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Na YT są filmiki ze wspinaczki na ten komin, włącznie z zapierającym dech w piersiach widokiem z góry ;)
michuss - 20:34 środa, 6 kwietnia 2016 | linkuj
Odważna eksploracja - ja z Wiskordem mam miłe wspomnienia, miesiąc praktyki robotniczej w brygadzie wodno-kanalizacyjnej przed podjęciem studiów w poprzednim, słusznie minionym systemie :-) Stacjonowaliśmy niedaleko komina. Przykro patrzeć na te ruiny.
leszczyk - 06:48 środa, 6 kwietnia 2016 | linkuj
Komentuj