Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 8 września 2015

Zatęskniłem...

Dawno go już nie odwiedzałem. Jest fajny choć twardy, zimny i trochę niezgrabny. Pomimo, że jest samotny to nie pogada ze mną jak go odwiedzę. Ale i tak lubię go :)


Ja i on. Rubi trochę nafochowana

Dziś nadal wiało. Konkretny zimny wiatr z północy. No, ale pojechać gdzieś trzeba. Jak widać na załączonym obrazku motywacją była chęć odwiedzenia kamiennej bestii. Nawet junior się ze mną wybrał tym razem. Założył jakiś czas temu do swojego roweru wąskie slicki więc chciał dotrzymać tempa staremu ojcu na kolarce. W sumie, to mu się udało ;)
Droga do żółwika pod wiatr, ale i tak średnia do Goleniowa wyszła 27,5 km/h. W mieście jednak trochę czasu zmitrężyliśmy.
Z powrotem z wiatrem w plecy i pomimo, że cały czas było ponad 30 to i tak średnia wyszła 27,6 km/h.
Droga bez jakiś szczególnych ciekawostek. 


  • DST 68.10km
  • Czas 02:28
  • VAVG 27.61km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1908kcal
  • Podjazdy 194m
  • Sprzęt Rubi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Dla mnie to byłaby rowerowa podróż sentymentalna. Moi dziadkowie mieszkali w Górach Sowich i spędzałem tam każde wakacje w latach szczenięcych. Ja akurat w nieodkryte podziemia wierzę, bo sam np. widziałem w lesie zasypane liśćmi i ziemią szyby wentylacyjne w miejscach, gdzie nie ma żadnych znanych tuneli i parę innych ciekawostek. Po wojnie do lat 70 ciągle po górach kręcili się dziwni ludzie i czegoś szukali. Każdy "tubylec" to potwierdzi. Pozostaje tylko pytanie, co zostało do dziś w zasypanych podziemiach. W skarby nie wierzę, spodziewać się można raczej szczątków więźniów z Gross Rosen. Niestety.
Jarro
- 08:15 sobota, 12 września 2015 | linkuj
Ilość pozwala potem spokojnie kontemplować jakość bez potu zalewającego oczy :) A propos - Swory Ci gorąco polecam i pewnie już nie muszę namawiać, a Kotlina Jeleniogórska...jakbyś zgadła, bo mam jesienne plany dotyczące bardzo bliskich okolic, a dokładnie Gór Sowich. Na razie jednak przytrzymują mnie obowiązki i Złoty Pociąg zablokował trochę możliwości noclegu.
Jarro
- 17:45 czwartek, 10 września 2015 | linkuj
Mi też raz się udało spotkać z tym żółwiem .
strus
- 16:32 czwartek, 10 września 2015 | linkuj
też mam fotkę z tym żółwikiem :D
Trendix
- 18:00 środa, 9 września 2015 | linkuj
Macie rację. Teraz będzie coraz trudniej. Ja akurat od października sporo dni weekendowych będę miał zajętych, ale przy grafiku Piotra to i tak pikuś. Wyrazy współczucia dla wątroby :)
Ula, 15 tys. rocznie to dla mnie kosmiczna liczba. Ja pewnie zrobię z 6, a i tak jest to na granicy limitu czasowego. Życie :) Jakbym jeździł rowerem do pracy to pewnie dychę bym wykręcił, ale niestety nie mam tam prysznica ;)
Jarro
- 17:38 środa, 9 września 2015 | linkuj
Jak jest wola to znajdzie się i ochota, ze tak się po warszawsku wyraże.
Może w jakis piekny październikowy weekend, bo we wrześniu co polatam do pracy w tygodniu na kole to moje. 11-12/09 urodziny teścia ; 18-19/09 moja rocznica ślubu ; 24-27/09 wyjazd i powrót na rocznicę ślubu teściów (50!) ; 2-4/10 konkurs chopinowski (w roli słuchacza) ... uffff.... więcej grzechów nie pamiętam ;-)
leszczyk
- 13:13 środa, 9 września 2015 | linkuj
Oho widzę, że nie tylko niejakiemu Leonowi zdjęcie się spodobało :) Ja akurat nie mam wpływu na to co kąpie się pod wzmiankowanym prysznicem, ale bywają tu tacy którzy chyba mają no i mamy to co widzimy :)
Pomysł, aby się spotkać w realu fajny. Była okazja wtedy jak Miodowa była mega męczona, ale mi się nie złożyło. Dlaczego dopiero na wiosnę? Żabki już zaczynają hibernować?
Jarro
- 11:49 środa, 9 września 2015 | linkuj
Wolę Betce grzbiet wyszorować ryżową szczotką w czynie społecznym :-) Ja do pracy jadę wolniutko, to się nie spocę i nie muszę szukać mydła pod prysznicem ;-)

To kiedy ta sesja zdjęciowa na żółwiu, mogę lampę błyskową potrzymać ?
leszczyk
- 10:55 środa, 9 września 2015 | linkuj
niezła średnia wam wyszła
davidbaluch
- 10:30 środa, 9 września 2015 | linkuj
Piotr: Ano strach tym bardziej, że ktoś w końcu zapyta kto Arkowi myje plecy :)?
Ula: a nie potrzebujesz fotografa :)?
Jarro
- 09:47 środa, 9 września 2015 | linkuj
Jak już wpadnę na goleniowszczyznę to zrobię od razu jakieś dwie sety i wszystkie miejscówki pozamiatam ;-) Na blog prysznicowy teraz aż strach zaglądać ;-)
leszczyk
- 08:26 środa, 9 września 2015 | linkuj
Sesja na grzbiecie. Hmm ciekawe... :) Nawet jak zdjęcia wyszły kiepsko to i tak na pewno jest to lepsze niż zdjęcie Arka pod prysznicem :)
Piotr zaległości rosną....
Jarro
- 07:11 środa, 9 września 2015 | linkuj
Fajna bestyjka, nie byłem jeszcze w Żółwiej Błoci
leszczyk
- 06:35 środa, 9 września 2015 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ylisz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl