Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 3 lipca 2015

Rozjeżdżanie Północy V, czyli kot na gorąco

Tym razem wyruszyłem z mocny postanowieniem znalezienia DDR Łęgi -Buk, którą ostatnio haniebnie ominąłem. Pierwsza część trasy to droga przez las z Węgornika do Grzepnicy. Zdecydowanie lepsze niż testowana poprzednio do Bartoszewa ale też fragmentami mocno grzązłem. Z Grzepnicy dobrze znaną już drogą do Dobrej, i tam w końcu skręciłem tak jak trzeba czyli w ulicę Sportową, która doprowadziła mnie do wspomnianej DDR.  Droga w standardzie niemieckim, naprawdę nie ma do czego się przyczepić, tylko żal, że wszystkich nowych DDR tak nie budują.


Fragment DDR. Dalej było jeszcze ładniej i szerzej

Po dojechaniu do ronda granicznego obrałem kierunek na Rothenklempenow ( ja pierdziu - jak lubię niemieckie drogi tak nie lubię nazw niemieckich miejscowości). Pojechałem przez Mewegen. Droga jest rewelacyjna. Muszę się kiedyś tam wybrać Rubi. Takie asfalty to pieszczota dla jej kół. Rothen-tfu-klempenow okazało się bardzo fajną wioską.


"Wiejska chata" na tle kościoła barokowego

Oczywiście odwiedziłem pozostałości dawnego zamku. Wszedłem na schodzi licząc, że wieża będzie otwarta i uda się wejść na szczyt. Niestety drzwi były zamknięte, a ja musiałem czym prędzej ewakuować się na dół ze względu na jej aktualnych mieszkańców.


Wieża zamkowa


Okazałe stado paskowanych Messerchmittów, którym moja wizyta nie przypadła do gustu


Park zamkowy

Niestety nie udało mi się znaleźć gorzelni, która ponoć była w zamkowym folwarku, a piwniczka koło wieży była mocno zaryglowana.
No to o suchym pysku pojechałem nad jeziorko w pobliżu, bo gdzieś czytałem, że ładne. No może być, choć woda brudna.


Haussee

Przy okazji okazało się, że droga do jeziorka prowadzi do Lasu Dorotki.


Las Dorotki tylko 3 km

Po chwili namysłu, doszedłem do wniosku, że odpuszczę sobie penetrowanie zarośli innej Dorotki i wrócę do swojej. Po powrocie na właściwe tory, czyli do Czerwonych Klemp, czekała mnie ważniejsza decyzja. W lewo, czy w prawo, czyli do kot czy znów do Dobieszczyna . Kot wygrał, bo być na północy i nie odwiedzić kota to grzech niewybaczalny. No i w sumie doszedłem, do wniosku, że prędzej piwa napije się w Locknitz niż gdzieś na północnym wygwizdowiu. 
Plan powiódł się tylko częściowo. Wymyśliłem, że napije się na zamku. Niestety na zamku w piwnicy, było punkt informacji turystycznej. Oby was... :)


Zamek w Locknitz. W sumie tylko z nazwy, bo jakaś licha ta budowa

Niepocieszony pojechałem do kota.Jakoś nie trafiłem po drodze na sensowną knajpkę więc zdesperowany kupiłem browca w REWE, a napije się z kotem.


Cwaniak w cieniu się schował

Jak spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy, doszedłem do wniosku, że nie jesteśmy na tyle zaprzyjaźnieni aby wypić razem browara i pojechałem napić się z rybą. Co uczyniliśmy na parkingu przy drodze.


Rybka też była spragniona

Po wyjechaniu z parkingu trafiłem na całkiem spory wmordewind, do tego słoneczko raźnie prażące zamieniło się w full lampę, a nóżki po piwku zrobił mi się ciężkie. No i te hopki. Drogą do granicy umordowałem się nieziemsko. 


Droga przez mękę

Formę odzyskałem dopiero na bruk w kierunku Dobrej. W lesie było chłodniej i wiatr już nie męczył. Bruk odkryłem przypadkiem, bo tą drogą jeszcze nie jechałem. Następny przystanek pod sklepem, gdzie poszła cała 1,5 butelka wody. Większość do żołądka, cześć na głowę i reszta do bidonu. Oj był mi już mocno ciepło.

Taka mała dygresja. Podziwiam hardkorów, którzy dają radę jeździć w największe upały. Mój organizm przegrzewa się w takich warunkach i może to się źle skończyć. Wide setka w tamtym roku w czerwcowym upale i coś na kształt udaru cieplengo, który przeżyłem, pomimo kasku i odpowiedniej ilości picia. Dla odmiany z lekkim zdziwieniem czytam, zimowe wpisy o specjalnych ochraniaczach na stopy, które i tak marzną, grubych rękawicach itp. Mi wystarczą co najwyżej podwójne skarpetki do zwykłych butów, lekko góra i jest OK. Tak do minus 5. Widocznie jedni mają tak inni inaczej.

Po nawodnieniu i schłodzeniu organizmu, dalsza droga była już przyjemnością. Bartoszewo, Tanowo i żużlówka do Węgornika. I koniec.


Gunica - po drodze

Wyszło łącznie 72 km fajnej wycieczki. Okazało się, że na tym zakończyłem moje północe wyprawy. Byłe jeszcze plan na sobotę, ale przegrałem z upałem, jak zobaczyłem, że o 8 rano jest 29 stopni to sobie odpuściłem. Perspektywa siedzenia w wodzie z zimny drinkiem, była zdecydowanie atrakcyjniejsza niż smażenie się na asfalcie.
I tak jestem zadowolony a mojej eksploracji Terytoriów Północnych. Pomimo, trochę dokuczającej kostki i dość nieprzyjaznej temperatury większość planu została zrealizowana. I ekstra bonus, czyli żona wyciągnięta na rower dwa razy.


  • DST 72.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 20.28km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Kalorie 2164kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Świetny opis jak zawsze.Moje klimaty.W Rothenklempenow pedałowalem w zeszlym roku. I moje ulubione Köstritzer.Teraz w Leverkusen czas spedzam wakacyjny u siostry.Pozdrowienia z Dojczlanda ☺
davidbaluch
- 10:04 środa, 8 lipca 2015 | linkuj
Lubię Twój sposób narracji, "penetracja Dorotkowych zarośli" mnie po prostu rozwaliła :-) Faktycznie, w tym kocim mieście nie widziałem przy drodze porządnej biersztuby. Może gdzieś przy jeziorze ? Kostitzer smaczny - ja po izochmielu zawsze mam napad euforii i kręcę ponadprzeciętnie, pewnie efekt ciężkich nóg przychodzi potem, ale zwalam to na ogólne zuzycie materiału ;-)
leszczyk
- 07:20 wtorek, 7 lipca 2015 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zialp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl