Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 10 maja 2014

Zaliczyć słonika

Są dzielnica Szczecina, w których bywa rzadko a rowerem jeszcze nie byłem. Zwykle to te dokładnie po przeciwnej stronie miasta. Mają one swoje ciekawostki, które po prostu wypada zobaczyć. Do takich należy kultowy słonik na Warszewie. Dziś ze względu na pogodę , czyli zaraz będzie padać albo nie będzie padać wymyśliłem, że słonika zaliczę.

Po drodze postanowiłem zahaczyć o Piknik nad Odrą a konkretnie zobaczyć co ciekawego jest na targach turystycznych towarzyszących piknikowi.


Będzie padać czy nie będzie ?

Cóż ...piknik - święto grilla i Bosman. Oprócz tego troszkę stoisk tradycyjnie tych samych co roku + plus Wojciech Cejrowski jako główna atrakcja. Mnie zainteresowało stoisku Brandenburgii  i jako rowerzysta czyli potencjalnie prawdziwym turysta dostałem mnóstwo mapek i informatorów, nawet takich "spod lady". Miło. Ot i tyle z pikniku.
Po nabraniu reklamówki materiałów musiałem je gdzieś zostawić, więc odwiedziłem pracę . W sobotę. Zgroza :)
Dalej już bez przeszkód w kierunku Warszewa. Tam trochę pokręciłem się po ulicach zanim znalazłem celu wyprawy. Stoi na skwerze za kościołem a nie jak piszą w Targeo na ul. Pegaza 15...


Słonik

Rzeźbę stworzył znany niemiecki artysta Kurt Schwerdtfeger i była ona elementem fontanny. Z trąby słonika tryskała woda :). Wbrew napisowi na cokole powstała ona w roku 1934 a nie 1903 - pomiędzy cyframi 19 i 34 był wieniec laurowy, który robotnicy podczas remontu odczytali jako zero i tak już zostało.
Następnie pozwiedzałem sobie troszkę warszewskie osiedla willowe. Kiedyś były tam puste pole.  Tak mi się dobrze zwiedzało, że zamiast zjechać Miodową na Głębokie, pojechałem w drugą stronę zobaczyć jak daleko się osiedla rozbudowały. W efekcie wbrew zamierzeniom, wjechałem do Puszczy Wkrzańskiej. Ech a miałem nie ubłoci świeżo umytego rowerka. Wjeżdżając na ładną asfaltówkę, w kierunku Leśna Górnego nie przypuszczałem, że zamieni się ona w bruk a potem w szutrówkę i zwykłą leśną drogę. Teraz już wiem. 
Swoją drogą ładna droga i piękny las.



Troszkę się rozpędziłem i gdzieś tam źle skręciłem i trzeba było skorzystać z nawigacji w wrócić na właściwe tory :)
Z Leśna Górnego serpentynkami  w dół do Pilichowa. Później już Głębokie i standardową drogą przez centrum do domu.
Ot takie zwiedzenie nieznanych terenów. Cel na przyszłość mocniej spenetrować Puszczę Wkrzańską, bo jest po prostu ładnie.

P.S. Gdzieś po drodze zgubiłem pompkę Kellys Nitro. G... a już więcej nie kupie, bo się odpina z uchwytu.


  • DST 56.14km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 21.45km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 140 ( 78%)
  • Kalorie 1867kcal
  • Podjazdy 306m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Moje rejony zwiedzałeś. A słonik jest przy ul. Poznańskiej. Ulubiona rzeźba mojego Kacpra.
Puszcza Wkrzańska jest piękna, a nie tylko ładna..
davidbaluch
- 06:03 poniedziałek, 12 maja 2014 | linkuj
Super ta pierwsza fotka :)
Trendix
- 20:54 sobota, 10 maja 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa assal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl