Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:310.37 km (w terenie 65.00 km; 20.94%)
Czas w ruchu:14:12
Średnia prędkość:21.86 km/h
Maksymalna prędkość:51.10 km/h
Suma podjazdów:816 m
Suma kalorii:9725 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:77.59 km i 3h 33m
Więcej statystyk
Sobota, 27 lipca 2013

Dookoła Miedwia 2

Pomimo zapowiadanego upału - około 35 w cieniu zadecydowaliśmy z Abarthem, że trzeba jeszcze raz zapoznać się z trasą maratonu MTB. Ze względu na aurę i zaplanowane po południu spotkanie towarzyskie zdecydowaliśmy się na wyjazd około 7 rano. Okazało się, że to i tak ...późno. Trasa ogólnie znana, nic szczególnego nie licząc takich atrakcji jak jazda przez około 10 minut bez możliwości wyprzedzenia za ogromnym baczkowozem wiozącym jakieś odchody na pola, z którego COŚ wyciekało. Cóż w 30 stopniowym upale wrażenia zapachowe niezapomniane. Miałem okazję mu się dość dobrze przyjrzeć i ciekawostka - jak beczkowóz jest odpowiednio stary to obrastają go porosty zupełnie podobne do tych wysokogórskich. Hmmm. Może jakiś grant badawczy?
Wracając do tematu, pomimo że nad ranem przeszła w okolicy jakaś ulewa i miejscami jezdnia była mokra to gorąc nie na moje zdrowie. Wszystko mokre nawet miałem wrażenie, że wypociłem barwnik z Aptoni, bo skąd żółte plamki na ręce, Intrygujące, czy rzeczywiście.
Wypiłem z 2,5 l różnych płynów, a i tak czułem pod koniec, że zaraz skurcze mnie zaczną łapać. Maskara w takiej temperaturze i wilgotności.
W drodze powrotnej przejechałem jeszcze węża. Dokładnie jaszczurkę beznogą czyli padalca. Widocznie jemu też było za gorąco i przysnął na ścieżce w lesie. Szkoda bestii. Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło.
  • DST 100.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 21.20km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Kalorie 3308kcal
  • Podjazdy 90m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lipca 2013

Rozkręcenie po urlopie

Po przerwie urlopowej bezrowerowej tradycyjnie balonik na rozruszanie nóg z przerwą na lody w Lubczynie. Dość ciężko się jechało, forma ewidentnie spadła.
/8715042
  • DST 37.37km
  • Czas 01:33
  • VAVG 24.11km/h
  • VMAX 29.70km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 1317kcal
  • Podjazdy 65m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 lipca 2013

Pomiędzy Średniowieczem a XXI wiekiem

Wyprawa po podstargardzkich miejscowościach.
Dojazd do Stargardu Szczecińskiego standardowo prze Wielgowo, lasem do Niedźwiedzia, Kobylanka i dalej ścieżką rowerową. Droga do Niedźwiedzia ta "przy torach" zdecydowanie mniej piaszczysta niż standardowa przez to dojazd pomimo korzeni i innych leśnych atrakcji łatwiejszy.
Po Stargardzie rundka obwodnicą rowerową - to się nazywa miasto prawdziwie rowerzystom i troszkę okrężnie do Kluczewa.
Po drodze fabryka Bridstone. Opon rowerowych nie produkują ale o rowerzystów dbają. Prawdziwym XXI wiek.

"Autostrada" rowerowa przy fabryce
Pierwszy przystanek Cukrownia Kluczewo. Z jednej strony paskudny XX wieczny zakład przemysłowy.

a z drugiej prawdziwa perełka XIX budownictwa przemysłowego

.
Imponujące
Po zachwytach nad niemiecką dbałością o ozdabianie budynków przemysłowych pora udać się do celu wycieczki czyli do Krępcewa - miejscowości o korzeniach ginących w mrokach historii.
Po drodze spotkanie z dość nietypowym gregario :) Dogoniłem na trasie doskonale odrestaurowaną bryczkę, która zaprzężona w dwa dobrze odżywione konie raźno pomykała drogą.

Po chwilowej jeździe na kole wyprzedziłem pojazd. Woźnica dość zdziwiony był, że się nie holuję, cóż 20 km/h było trochę za wolno. O czym nieopatrzenie mu powiedziałem i pojechałem. Po mnie więcej 2 km słyszę łup łup, łup łup... Woźnicę (stangreta)wzięła jednak ambicja i konie poszły w galop. Po dogonieniu mnie pogadaliśmy chwilę(bryczka jest wynajmowana do ślubów i na inne przejażdżki) i każdy w swoja stronę, czyli ja przez Strzebielewo do celu wycieczki. Po drodze pierwszy ze średniowiecznych artefaktów. Krzyż Prośby ufundowany przez Leopolda von Wedel w XVI z okazji pielgrzymki do Ziemi Świętej. Skąd inną gość jest znany z tego, że było oskarżycielem w procesie Sydonii.

Stela i Axis

Stela samotnie
Jeszce kawałek po dziurach (kolano już zaczęło boleć) i jest Krępcewo. Na powitanie - wieże obronne.

Krępcewo wieś ufortyfikowana
W głębi wsi nie lepiej


W środku kościół z XV wieku. Niestety zamknięty więc zabytków wewnątrz nie zobaczyłem.

Nieopodal wsi nad Iną ruiny zamku Wedlów z XIV wieku. Zamek zdobył i zburzył w XV w. Barnim III w odwecie za współpracę Wedlów z Brandenburczykami. Skutecznie co widać na fotkach poniżej.

"Wzgórze zamkowe"

Na "dziedzińcu"
I na koniec rzut oka z "murów zamkowych" na XXI wiatraki.

Niestety nie udało mi się znaleźć znajdujących się też w okolicy grobowców megalitycznych. Może następnym razem.
Z powrotem przez Witkowo. Przy drodze wielka kupa. Dosłownie. Uboczny produkt hodowli bydła. Co ciekawe gęsto obsadzona przez szukające "smakołyków" kruki. tyle kruków na raz jeszcze nigdy nie widziałem. Hmmm.

W Witkowie kościół ...a jakże by inaczej z XV wieku.
Dość dziwny ponieważ z jednej strony mamy takie krzyż

a z drugiej już normalnie

Czyżby duch joannitów nadal żywy?
Jeszcze rzut oka na XXI krajobraz z wiatrakami w tle

W drodze powrotnej przez Skalin niespodzianka. Droga zamknięta. No to trzeba zobaczyć jak zmieni się trasa maratonu MTB...

Praca wre.

Oj będzie gładziutko.
Przy okazji ciekawa rozmowa ze starszym mieszkańcem Kunowa. Jak to kiedyś po wojnie wyglądały drogi i ruch na nich - 2 samochody dziennie, a także, że mieszkańcy wcale się nie cieszą z nowego asfaltu, bo ruch się zwiększy i będzie niebezpiecznie. Hmmm.
Po slalomie pomiędzy maszynami budowlanymi chwila odpoczynku nad Miedwiem.


Mój ulubiony deptak.
I do domu w powolnym tempie, bo kolano bolało już solidnie.


Kilometry licznikowe, bo endomondo znów zawodziło i zaliczyło sporą lukę.
  • DST 102.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:52
  • VAVG 20.96km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 3000kcal
  • Podjazdy 275m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 lipca 2013

Wypad do żółwia

Dziś z Abarthem postanowiliśmy odwiedzić żółwia. Ziomek mojego domowego zwierzątka stoi sobie w podgoleniowskiej miejscowości o wiele mówiącej nazwie .... Żółwia Błoć. Aż wstyd, że jeszcze tam nie byłem, więc nadeszła pora aby to nadrobić. Wypad miał być lightowy ze względu na dokuczające mi znów kolano po małym crashu podczas objazdu Miedwia. Na początek mały zonk, bo okazało się, że w Axisie zeszło powietrze w oponie. Po dopompowaniu okazało się, że ciśnienie trzyma. I trzymało przez całą drogą i nadal. Hmmm, czyżby mój domowy żółw, który wędrując po mieszkaniu lubi przy Axisie coś pomanipulować nie chciał konkurencji?

Sabotażysta?
Pierwsza cześć trasy w raźnym tempie do Goleniowa. Tam na bruku kolano zaczęło przypominać o sobie.
Dojechaliśmy. Żółw okazał się całkiem spory i sympatyczny.


Aczkolwiek ciastka nie zjadł :)

Powrót w otoczeniu gromadzących się wokoło chmur burzowych. Na szczęście nic poważnego na nas nie spadło a lekki deszczyk przeczekaliśmy w wiacie przystankowej.
W drodze powrotnej kolano już odezwało się z całą mocą i niestety ostatnie 20 km kręciłem praktycznie jedną nogą. Tym razem Abarth musiał prowadzić i mnie ciągnąć na kole.
Jakoś dojechaliśmy, kolano do zamrażania. Mam nadzieje, że kontuzje da się dość szybko wyleczyć.
Zdjęcia i trasa endomondo dzięki uprzejmości Abarha.
  • DST 71.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 23.15km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2100kcal
  • Podjazdy 386m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl