Sobota, 10 sierpnia 2013
VIII Maraton MTB Dookoła Jeziora Miedwie
Moje pierwsze zawody. Efekt:
czas: 2:07:56
miejsce:
OPEN:465/1247
M4:92.
Miła niespodzianka. Zważywszy, że na rowerze jeżdżę od ...marca tego roku:). Pojechałem tym co mam, czyli trekingowym Kellysem Axis, bez SPD i innych wynalazków. Też bez pulsometrów, liczników kadencji i innych cudów techniki. Generalnie jestem zadowolony. Co ciekawe myślę, że mogłem pojechać jeszcze szybciej. Zapłaciłem frycowe. Na starcie ustawiłem się spokojnie pod koniec stawki słysząc, że ostry start będzie od asfaltu. Efekt - czołówka wyrwała już po kostce z prędkością pod 40 tak, że jak wjechałem na główną drogę to do pędzącego peletonu miałem już ze 100m straty i niestety od początku jechałem w małych 3-5 osobowych grupach ciągnących się za główną grupą. Szkoda, bo w peletonie i tempo było by większe i ubytek sił mniejszy. Jedyna satysfakcja to mijanie kolejnych osób odpadających od głównej grupy :).
Od pierwszego podjazdu na płytach (tego z piaskiem na dole)grupki porwały się całkowicie i praktycznie do końca jechałem już sam.
Końcówka to już rzeźnia. Mnóstwo osób prowadzących rowery na podjazdach czy też jak jeden gościu wyjechany tak, że się przewrócił z rowerem na podjeździe, bo mu prędkość spadła do zera i nie wypiął się z SPD.
Niektórzy naprawdę dali z siebie wszystko. No ja jakoś nie. Ciekawe o ile lepszy miałbym czas jak załapał bym się do peletonu i miał motywację na płytach jadąc z ambitnymi koksami a nie sam.
Generalnie bardzo fajna impreza. Pomimo obsuwy czasowej na stracie. Jak dla mnie to poważne wpadka organizatorów. Nie może być tak, że po rozgrzewce dowiadują się wszyscy, że ruszą za półgodziny albo godzinę. W końcu komunikat, że start o 11 a potem decyzja, że zostaje przyspieszony. Tak nie można Panowie Organizatorzy. Trzeba być konsekwentnym. Po za tym to super. Fajni ludzie, fajna atmosfera, doskonale przygotowana trasa. Obiadzik też niezły.
Fantastyczna ilość i jakoś nagród losowanych wśród uczestników. No ja niestety nie miałem szczęścia :(.
Ogólnie wrażenie mega pozytywne.
Byłem ,przejechałem, medal dostałem :)
czas: 2:07:56
miejsce:
OPEN:465/1247
M4:92.
Miła niespodzianka. Zważywszy, że na rowerze jeżdżę od ...marca tego roku:). Pojechałem tym co mam, czyli trekingowym Kellysem Axis, bez SPD i innych wynalazków. Też bez pulsometrów, liczników kadencji i innych cudów techniki. Generalnie jestem zadowolony. Co ciekawe myślę, że mogłem pojechać jeszcze szybciej. Zapłaciłem frycowe. Na starcie ustawiłem się spokojnie pod koniec stawki słysząc, że ostry start będzie od asfaltu. Efekt - czołówka wyrwała już po kostce z prędkością pod 40 tak, że jak wjechałem na główną drogę to do pędzącego peletonu miałem już ze 100m straty i niestety od początku jechałem w małych 3-5 osobowych grupach ciągnących się za główną grupą. Szkoda, bo w peletonie i tempo było by większe i ubytek sił mniejszy. Jedyna satysfakcja to mijanie kolejnych osób odpadających od głównej grupy :).
Od pierwszego podjazdu na płytach (tego z piaskiem na dole)grupki porwały się całkowicie i praktycznie do końca jechałem już sam.
Końcówka to już rzeźnia. Mnóstwo osób prowadzących rowery na podjazdach czy też jak jeden gościu wyjechany tak, że się przewrócił z rowerem na podjeździe, bo mu prędkość spadła do zera i nie wypiął się z SPD.
Niektórzy naprawdę dali z siebie wszystko. No ja jakoś nie. Ciekawe o ile lepszy miałbym czas jak załapał bym się do peletonu i miał motywację na płytach jadąc z ambitnymi koksami a nie sam.
Generalnie bardzo fajna impreza. Pomimo obsuwy czasowej na stracie. Jak dla mnie to poważne wpadka organizatorów. Nie może być tak, że po rozgrzewce dowiadują się wszyscy, że ruszą za półgodziny albo godzinę. W końcu komunikat, że start o 11 a potem decyzja, że zostaje przyspieszony. Tak nie można Panowie Organizatorzy. Trzeba być konsekwentnym. Po za tym to super. Fajni ludzie, fajna atmosfera, doskonale przygotowana trasa. Obiadzik też niezły.
Fantastyczna ilość i jakoś nagród losowanych wśród uczestników. No ja niestety nie miałem szczęścia :(.
Ogólnie wrażenie mega pozytywne.
Byłem ,przejechałem, medal dostałem :)
- DST 57.77km
- Teren 27.00km
- Czas 02:07
- VAVG 27.29km/h
- VMAX 42.20km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 1555kcal
- Podjazdy 165m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj