Piątek, 24 czerwca 2016
Wieczorna wycieczka na plażę
Standardowy "balonik" do Lubczyny. Wyjazd o 20 jak upał lekko zelżał. Jechało się bardzo przyjemnie, przy zachowaniu prędkosci rekreacyjnej.
Niespodzianka na drodze do Borzysławca (ciekawe dlaczego przez "rz" ). Na polach gdzie uprawiane są warzywa stoją gigantyczne podlewaczki. Dwie taka ustawione, że lały jak z sikawki strażackiej ja drogę. Parę chwil postałem i pokombinowałem, jaki jest ich cykl pracy, aby się nie załapać na prysznic ze śmierdzącej wody. Jaka radość jak udało się przejechać tylko w lekkiej mgiełce. Przypomniał mi się film Twierdza, z tym że tam to był ogień :)
Na plaży w Lubczynie czuć wakacje :)
Niespodzianka na drodze do Borzysławca (ciekawe dlaczego przez "rz" ). Na polach gdzie uprawiane są warzywa stoją gigantyczne podlewaczki. Dwie taka ustawione, że lały jak z sikawki strażackiej ja drogę. Parę chwil postałem i pokombinowałem, jaki jest ich cykl pracy, aby się nie załapać na prysznic ze śmierdzącej wody. Jaka radość jak udało się przejechać tylko w lekkiej mgiełce. Przypomniał mi się film Twierdza, z tym że tam to był ogień :)
Na plaży w Lubczynie czuć wakacje :)
- DST 50.80km
- Czas 02:09
- VAVG 23.63km/h
- VMAX 41.40km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 1800kcal
- Podjazdy 65m
- Sprzęt Cieniostwór
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj