Sobota, 5 marca 2016
Żywotniki Mazurkiewicza
Po raz kolejny Puszcza Bukowa. I po raz kolejny inaczej. Tym razem pojechałem zobaczyć przede wszystkim coś co się nazywa Żywotniki Mazurkiewicza. Żywotnik to po prostu tuja. Tak sama jak rośnie w ogródkach. Więc jak tuja może być pomnikiem przyrody? Ano okazuje się, że i owszem. Aby zobaczyć to cudo pojechałem przez Kijewko do Płoni i ul. Senną do góry. Po prawej stronie ulicy rozwija się budownictwo jednorodzinne i muszę przyznać, że jest to ładne miejsce do zamieszania. Szczególnie przy samej Puszczy.
W końcu jak udało mi się wdrapać do linii lasu to za tablicą Mazurkowo ukazały się żywotniki. Przyznam, że szczęka mi opadła by czego jak czego ale tuji wielkości sekwoi to się nie spodziewałem.
Żywotniki
Tajemnica trochę się wyjaśnia po bliższych oględzinach, bo to nie jedno drzewo tylko 6 posadzonych w ciasnym kręgu i zrośniętych razem. Ale i tak wrażenie robią.
Dalej pojechał przez las mniej więcej w kierunku Kołowa. Leśne drogi zaprowadziły mnie do Leśniczówki Kołowo.
Jedna z dróg - fragment czerwonego szlaku
Za leśniczówką postanowiłem pojechać w kierunku Glinnej. Trochę leśnymi drogami, trochę niebieskim szlakiem im. Grońskiego.
Po drodze kompletne bezludzie - tak jak po stronie północnej stale spotyka się spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów to po południowej nikogo. Cisza i fajne widoki.
Bagienka
Mostki
Co do nawierzchni generalnie bardzo dużo bruku i trochę zwykłych nieutwardzonych. Bruk przeważnie bardzo nierówny - zniszczony przez samochody wywożące drewno z lasu. Na jednym fragmencie, jak dla eksperymentu jechałem ponad 30 (z górki) to trafiłem na olbrzymią plamę oleju. Kawałek dalej stał samochód osoby. Ktoś najwyraźniej wybrał się na przyjemną wycieczkę i przypierniczył miską olejową w wystające kocie łby.
Tak to sobie dojechałem do skrzyżowania z czarnym szlakiem, którym chciałem pojechać w kierunku Kołowa. Rok temu była fajna malownicza ścieżka. Teraz....
No i jak się nie wkurzyć?
Na zdjęciu to może i nie wygląda tak paskudnie, ale w tych koleinach było lepkie błoto. W Puszczy stopień zniszczenia szlaków turystycznych na skutek wyrębu drzew jest gigantyczny. Aż trudno uwierzyć, że nikogo z odpowiednich władz to nie interesuje.
Odpuściłem sobie tą drogę i pojechałem w kierunku Binowa. Tam, po krótkim namyśle obrałem kierunek na jezioro. Tym razem chciałem pojechać inną drogą niż zwykle, w efekcie dotarłem do całkowicie nieznanych obszarów i z ciekawości pojechałem drogą w kierunku Wysokiej Gryfińskiej. Na mapach jest ona oznaczona jako szlak rowerowy. Faktycznie całkiem równa i twarda. Może być :) Przy wyjeździe z Puszczy na łąkach spotkałem żurawie, które powitały mnie głośnym klęgorem. Jako, że się nie zatrzymałem to pozwoliły mi całkiem blisko przyjechać, czujnie mnie obserwując.
Gdy dotarłem do asfaltu to się ucieszyłem, bo górki, bruki i grząskie piaski trochę mnie już zmęczyły. Niestety nie dane mi było dotoczyć się do domu w leniwym tempie, bo zaraz złapał mnie znajmy - Krzysiek. Okazało się, że on też zmienił swojego rumaka. Na... Canyona - jak miło. Trochę pogadaliśmy i musiałem dostosować się do jego tempa. Niestety po skręcie pod wiatr w Żydowcach urwał mnie z koła jak zmieniałem biegi nie w tą stronę co trzeba :) 10 metrów przerwy i już nie byłem w stanie dociągnąć. Oj zimowa ta moja forma jeszcze jest :) Dalej to już na luzie dotoczyłem się do domu.
Podsumowując. W Puszczy jeszcze zimowa aura. Oczywiście śniegu nie ma,ale oznak wiosny też jeszcze nie. Pojawiło się za to dużo kamieni kierunkowskazów. Fajnie, bo teraz wystarczy pobieżna znajomość topografii i można jeździć bez mapy. Do tej pory było to trudne. Dodatkowo postawiono na skrzyżowaniach szlaków parę nowych tablic z mapami puszczy. Oznaczenie szlaków dla turystów dzięki tym działaniom znacznie się poprawiło. A jeszcze rok temu napisałem artykuł, w którym skrytykowałem braki w tym zakresie. Artykuł przez nienormalny cykl wydawniczy jeszcze się nie ukazał...:)
W końcu jak udało mi się wdrapać do linii lasu to za tablicą Mazurkowo ukazały się żywotniki. Przyznam, że szczęka mi opadła by czego jak czego ale tuji wielkości sekwoi to się nie spodziewałem.
Żywotniki
Tajemnica trochę się wyjaśnia po bliższych oględzinach, bo to nie jedno drzewo tylko 6 posadzonych w ciasnym kręgu i zrośniętych razem. Ale i tak wrażenie robią.
Dalej pojechał przez las mniej więcej w kierunku Kołowa. Leśne drogi zaprowadziły mnie do Leśniczówki Kołowo.
Jedna z dróg - fragment czerwonego szlaku
Za leśniczówką postanowiłem pojechać w kierunku Glinnej. Trochę leśnymi drogami, trochę niebieskim szlakiem im. Grońskiego.
Po drodze kompletne bezludzie - tak jak po stronie północnej stale spotyka się spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów to po południowej nikogo. Cisza i fajne widoki.
Bagienka
Mostki
Co do nawierzchni generalnie bardzo dużo bruku i trochę zwykłych nieutwardzonych. Bruk przeważnie bardzo nierówny - zniszczony przez samochody wywożące drewno z lasu. Na jednym fragmencie, jak dla eksperymentu jechałem ponad 30 (z górki) to trafiłem na olbrzymią plamę oleju. Kawałek dalej stał samochód osoby. Ktoś najwyraźniej wybrał się na przyjemną wycieczkę i przypierniczył miską olejową w wystające kocie łby.
Tak to sobie dojechałem do skrzyżowania z czarnym szlakiem, którym chciałem pojechać w kierunku Kołowa. Rok temu była fajna malownicza ścieżka. Teraz....
No i jak się nie wkurzyć?
Na zdjęciu to może i nie wygląda tak paskudnie, ale w tych koleinach było lepkie błoto. W Puszczy stopień zniszczenia szlaków turystycznych na skutek wyrębu drzew jest gigantyczny. Aż trudno uwierzyć, że nikogo z odpowiednich władz to nie interesuje.
Odpuściłem sobie tą drogę i pojechałem w kierunku Binowa. Tam, po krótkim namyśle obrałem kierunek na jezioro. Tym razem chciałem pojechać inną drogą niż zwykle, w efekcie dotarłem do całkowicie nieznanych obszarów i z ciekawości pojechałem drogą w kierunku Wysokiej Gryfińskiej. Na mapach jest ona oznaczona jako szlak rowerowy. Faktycznie całkiem równa i twarda. Może być :) Przy wyjeździe z Puszczy na łąkach spotkałem żurawie, które powitały mnie głośnym klęgorem. Jako, że się nie zatrzymałem to pozwoliły mi całkiem blisko przyjechać, czujnie mnie obserwując.
Gdy dotarłem do asfaltu to się ucieszyłem, bo górki, bruki i grząskie piaski trochę mnie już zmęczyły. Niestety nie dane mi było dotoczyć się do domu w leniwym tempie, bo zaraz złapał mnie znajmy - Krzysiek. Okazało się, że on też zmienił swojego rumaka. Na... Canyona - jak miło. Trochę pogadaliśmy i musiałem dostosować się do jego tempa. Niestety po skręcie pod wiatr w Żydowcach urwał mnie z koła jak zmieniałem biegi nie w tą stronę co trzeba :) 10 metrów przerwy i już nie byłem w stanie dociągnąć. Oj zimowa ta moja forma jeszcze jest :) Dalej to już na luzie dotoczyłem się do domu.
Podsumowując. W Puszczy jeszcze zimowa aura. Oczywiście śniegu nie ma,ale oznak wiosny też jeszcze nie. Pojawiło się za to dużo kamieni kierunkowskazów. Fajnie, bo teraz wystarczy pobieżna znajomość topografii i można jeździć bez mapy. Do tej pory było to trudne. Dodatkowo postawiono na skrzyżowaniach szlaków parę nowych tablic z mapami puszczy. Oznaczenie szlaków dla turystów dzięki tym działaniom znacznie się poprawiło. A jeszcze rok temu napisałem artykuł, w którym skrytykowałem braki w tym zakresie. Artykuł przez nienormalny cykl wydawniczy jeszcze się nie ukazał...:)
- DST 43.50km
- Teren 20.00km
- Czas 02:20
- VAVG 18.64km/h
- VMAX 43.50km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 1609kcal
- Podjazdy 225m
- Sprzęt Cieniostwór
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Niby kto po tej autostradzie pojedzie za kilkanaście lat ?
A drzewa się walą nie od dziś. Byle by sadzili nowe. kgrzany - 00:09 środa, 9 marca 2016 | linkuj
A drzewa się walą nie od dziś. Byle by sadzili nowe. kgrzany - 00:09 środa, 9 marca 2016 | linkuj
Można zamiast na dzieci wydać tę kase na kilka kilometrów autostrady ! :-(
Żywotnik i Swoją to siostry przecież. Jurek57 - 16:13 niedziela, 6 marca 2016 | linkuj
Żywotnik i Swoją to siostry przecież. Jurek57 - 16:13 niedziela, 6 marca 2016 | linkuj
Drzewa walą się pod toporami wszędzie - program 500+ sam się nie sfinansuje.
Wyciąć las, żubry wystrzelać, patriotyzm pełną parą ...
Tuje imponujące, szczęka mi opadnie jak je zobaczę na własne oczy....
Jak zobaczyłem średnią Krzyśka, to dopiero mi opadła... leszczyk - 15:01 niedziela, 6 marca 2016 | linkuj
Wyciąć las, żubry wystrzelać, patriotyzm pełną parą ...
Tuje imponujące, szczęka mi opadnie jak je zobaczę na własne oczy....
Jak zobaczyłem średnią Krzyśka, to dopiero mi opadła... leszczyk - 15:01 niedziela, 6 marca 2016 | linkuj
Też mam wrażenie, że gospodarka leśna w ostatnich kilkunastu miesiącach ma charater rabunkowy... :/
michuss - 11:42 niedziela, 6 marca 2016 | linkuj
Komentuj