Wtorek, 1 marca 2016
Zimny początek marca
Po obowiązkach rodzinnych pozostała mi tylko jazda wieczorna. Szkoda, bo popołudniu było całkiem przyjemnie, a wieczorem już ziąb przejmujący. Pokręciłem się po okolicy gdzie lampy świecą. Nic ciekawego, ale za to odbyłem interesującą rozmowę z kierowcą golfa. Zaczęło się jak zwykle, czyli obtrąbił mnie jak sobie spokojnie, zgodnie z przepisami jechałem. No to moja standardowa, spontaniczna i ekspresyjna reakcja, gdy czuję się niewinny, a szczególnie jak ktoś na mnie trąbi :)
Tym razem kierowca nie pojechał dalej tylko zatrzymał się i czekał na mnie. Oho będzie grubo. Pożałowałem, że pompki nie wziąłem, ale zaraz przypomniałem sobie, że mam latarkę w metalowej obudowie i jak coś to nią można przy...ć :) Co się okazało - Pan dość typowy kierowca tej marki pojazdów - postanowił mi uświadomić jak to niebezpiecznie jest jeździć po zmroku, bez kamizelki odblaskowej. Nie wiem, czy widząc moje pacyfistyczne :) nastawienie, czy po prostu ze szczerego serca się martwił o moje bezpieczeństwo, ale przyjął całkiem miłą postawę i była normalna rozmowa. Że on mnie widział, ale ktoś innym jakby był ciemniej to mógłby mnie nie zauważyć itp. Rower full oświetlony, ja w kurtce z żarówiastymi, seledynowymi panelami, ale OK rozumiem troskę. Oczywiście nie przekonaliśmy się wzajemnie do swoich argumentów. Hmm w sumie to dość dziwne spotkanie było.
Po za tym to kolejny etap testów. Nie widziałem licznika, a średnia wyszła mi ponad 23 km/h, co na jazdę miejską po ciemku jest zaskakująco dobrym wynikiem. Reba tym razem ustawiana na 10% i maksymalnie ugięła się do połowy, a kilka dziur i krawężników było. Następnym razem ustawiam na 15 %.
PS. Niektórzy znajomi pytają mnie po co mi taki rower. Właśnie po to....
Tym razem kierowca nie pojechał dalej tylko zatrzymał się i czekał na mnie. Oho będzie grubo. Pożałowałem, że pompki nie wziąłem, ale zaraz przypomniałem sobie, że mam latarkę w metalowej obudowie i jak coś to nią można przy...ć :) Co się okazało - Pan dość typowy kierowca tej marki pojazdów - postanowił mi uświadomić jak to niebezpiecznie jest jeździć po zmroku, bez kamizelki odblaskowej. Nie wiem, czy widząc moje pacyfistyczne :) nastawienie, czy po prostu ze szczerego serca się martwił o moje bezpieczeństwo, ale przyjął całkiem miłą postawę i była normalna rozmowa. Że on mnie widział, ale ktoś innym jakby był ciemniej to mógłby mnie nie zauważyć itp. Rower full oświetlony, ja w kurtce z żarówiastymi, seledynowymi panelami, ale OK rozumiem troskę. Oczywiście nie przekonaliśmy się wzajemnie do swoich argumentów. Hmm w sumie to dość dziwne spotkanie było.
Po za tym to kolejny etap testów. Nie widziałem licznika, a średnia wyszła mi ponad 23 km/h, co na jazdę miejską po ciemku jest zaskakująco dobrym wynikiem. Reba tym razem ustawiana na 10% i maksymalnie ugięła się do połowy, a kilka dziur i krawężników było. Następnym razem ustawiam na 15 %.
PS. Niektórzy znajomi pytają mnie po co mi taki rower. Właśnie po to....
- DST 26.00km
- Czas 01:06
- VAVG 23.64km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Kalorie 700kcal
- Podjazdy 50m
- Sprzęt Cieniostwór
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Lubię takie pytania znajomych. Zwłaszcza tych zrośnietych z kanapą i puszką piwa. Ładne zmarszczki - chyba urlop się planuje ?
leszczyk - 06:51 środa, 2 marca 2016 | linkuj
No ja mam VW Passata i jednak nie czuję się typowy, bo jeżdżę i szanuję rowerzystów. Jako rasowy szczecinianin mam czasem obiekcje do tablic rejestracyjnych, szczególnie ZGL i ZGR, ale to też pewnie stereotyp. Chyba. Bo dziś jeden ZGL zajechał mi drogę przed samym skrzyżowaniem, przytulił sie do prawej,żebym broń boże nie stanął na starcie, a potem na zielonym blokował mnie , bo skręcał w prawo, a tam piesi.. No cóż. Świata nie zmienimy
davidbaluch - 22:47 wtorek, 1 marca 2016 | linkuj
Komentuj