Niedziela, 28 lutego 2016
Test Cieniostwora
Po wielu daniach oczekiwania wypuściłem stwora w teren, do którego został stworzony. Była Puszcza Bukowa po szlakach i ścieżkach, na które normalnie rowerem się nie zapuszczałem.
Zanim napiszę o wrażeniach to trochę historii. Na jesień zaczął mi kiełkować pomysł, aby korzystając posezonowych obniżek kupić w miejsce Axisa jakiś sprzęt bardziej terenowy. Generalnie wymyśliłem, że będzie to 29-niner i najlepiej z czymś zupełnie dyskwalifikującym dla prawdziwych sportowców, czyli dziurami pod bagażnik. Dłuższe wycieczki są dla mnie ważnym elementem "rowerowania", a trzymać Axisa tylko na nie to trochę bez sensu. Czyli szukamy 2w1 :)
Prawie kupiłem Fokusa Black Forestera. Był w dobrej cenie i spełniał moje wymagania. Na (nie)szczęście poradziłem się Jamesa i wśród wielu cennych sugestii było m.in. aby zwrócić uwagę na mocowanie przedniego koła (warto aby było QR15) i może poszukać czegoś u niemieckich dostawców. Fokus nie wytrzymał porównań i tak to znalazłem Canyona. Jak się zastanawiałem, który model 2015 wziąć - czy czysto sportowy (bez dziur) carbonowy CL 5.9 czy inny z aluminiowy dziurami (nie podobał mi się osprzęt) to wyprzedaż się skończyła i weszła oferta na 2016. Po jej krótkim przestudiowaniu, wybór mógł być tylko jeden czyli Grand Canyon AL SL 6.9. Późną jesienią już nie było sensu kupować więc poczekałem do wiosny. Termin oczekiwania prawie dwa miesiąca - mój jedna gobliny w Koblencji wyklepały wcześniej i przyszedł po miesiącu od złożenia zamówienia.
Proszę Państwa oto Cieniostwór
Test był konkretny - jak na moja możliwości oczywiście :) Przegoniłem go (i siebie) po bruk, piachu, szutrze, mokrych liściach a nawet sypkich kamieniach - jest taki "genialny" fragment nawierzchni na czerwonym szlaku.
Wrażenia:
- na asfalcie daje radę, mimo terenowych opon
- jazda na prawdziwym MTB daje dużo frajdy w takim terenie jak Puszcza Bukowa
- dobrze trzyma na większości nawierzchni - ślizgał się w górę tylko na glinie i mieszaninie mokrych liści z szyszkami
- dobre prowadzenie i kontrola jazdy
- zjazdy, do których na Axisie nawet się nie zabierałem ten daje radę. Ciekawe kiedy pierwsza gleba :)
- nie podoba mi się tłumienie amora - mam problem z jego ustawieniem. Ostatnio był za twardy - dziś za miękki. SAG był na 25% i dobijał do końca. Jak na razie 120 psi jest za dużo 100 za mało. Pole manewru zostało jeszcze spore. Będę walczy. Nie mniej i tak taki miękki średnio spisywał się na kostce.
- siodełko trochę twardawe - zobaczymy czy się przyzwyczaję, czy będzie trzeba zmienić.
Pozostałe uwagi- myśli na przyszłość:
- koniecznie kupić rogi
- mam zbyt duży nacisk na dłonie, może rogi pomogą trochę odciążyć. Może będzie trzeba zamontować dłuższy mostek.
Generalnie podoba mi się i raczej go nie oddam :) W najbliższym czasie testów ciąg dalszy.
Z kronikarskiego obowiązku zaliczyłem dziś w Puszczy :
- żółty szlak od wiaduktu do Psiego Pola - niechcący prawie KOM-a zrobiłem :)
- czerwony od Szwedzkiego Młyna do Przełączy Zielawy,
- czarny szlak górski od Zielawy do Głazu Grońskiego
- niebieski od Grońskiego do wiaduktu autostrady
- zielony od wzdłuż autostrady do Szmaragdowego
- żółty wokół Szmaragowego
- i jeszcze trochę ścieżek :) uff.
Czarny szlak górski
Głaz Grońskiego
Zielony wzdłuż autostrady
Zjazd z Polany Widokowej
Na koniec wizyta w Grocie, ehhh gdzie te czasy jak była otwarta :)
Dystans stosunkowo niewielki ale ciekawy i intensywny.
Zanim napiszę o wrażeniach to trochę historii. Na jesień zaczął mi kiełkować pomysł, aby korzystając posezonowych obniżek kupić w miejsce Axisa jakiś sprzęt bardziej terenowy. Generalnie wymyśliłem, że będzie to 29-niner i najlepiej z czymś zupełnie dyskwalifikującym dla prawdziwych sportowców, czyli dziurami pod bagażnik. Dłuższe wycieczki są dla mnie ważnym elementem "rowerowania", a trzymać Axisa tylko na nie to trochę bez sensu. Czyli szukamy 2w1 :)
Prawie kupiłem Fokusa Black Forestera. Był w dobrej cenie i spełniał moje wymagania. Na (nie)szczęście poradziłem się Jamesa i wśród wielu cennych sugestii było m.in. aby zwrócić uwagę na mocowanie przedniego koła (warto aby było QR15) i może poszukać czegoś u niemieckich dostawców. Fokus nie wytrzymał porównań i tak to znalazłem Canyona. Jak się zastanawiałem, który model 2015 wziąć - czy czysto sportowy (bez dziur) carbonowy CL 5.9 czy inny z aluminiowy dziurami (nie podobał mi się osprzęt) to wyprzedaż się skończyła i weszła oferta na 2016. Po jej krótkim przestudiowaniu, wybór mógł być tylko jeden czyli Grand Canyon AL SL 6.9. Późną jesienią już nie było sensu kupować więc poczekałem do wiosny. Termin oczekiwania prawie dwa miesiąca - mój jedna gobliny w Koblencji wyklepały wcześniej i przyszedł po miesiącu od złożenia zamówienia.
Proszę Państwa oto Cieniostwór
Test był konkretny - jak na moja możliwości oczywiście :) Przegoniłem go (i siebie) po bruk, piachu, szutrze, mokrych liściach a nawet sypkich kamieniach - jest taki "genialny" fragment nawierzchni na czerwonym szlaku.
Wrażenia:
- na asfalcie daje radę, mimo terenowych opon
- jazda na prawdziwym MTB daje dużo frajdy w takim terenie jak Puszcza Bukowa
- dobrze trzyma na większości nawierzchni - ślizgał się w górę tylko na glinie i mieszaninie mokrych liści z szyszkami
- dobre prowadzenie i kontrola jazdy
- zjazdy, do których na Axisie nawet się nie zabierałem ten daje radę. Ciekawe kiedy pierwsza gleba :)
- nie podoba mi się tłumienie amora - mam problem z jego ustawieniem. Ostatnio był za twardy - dziś za miękki. SAG był na 25% i dobijał do końca. Jak na razie 120 psi jest za dużo 100 za mało. Pole manewru zostało jeszcze spore. Będę walczy. Nie mniej i tak taki miękki średnio spisywał się na kostce.
- siodełko trochę twardawe - zobaczymy czy się przyzwyczaję, czy będzie trzeba zmienić.
Pozostałe uwagi- myśli na przyszłość:
- koniecznie kupić rogi
- mam zbyt duży nacisk na dłonie, może rogi pomogą trochę odciążyć. Może będzie trzeba zamontować dłuższy mostek.
Generalnie podoba mi się i raczej go nie oddam :) W najbliższym czasie testów ciąg dalszy.
Z kronikarskiego obowiązku zaliczyłem dziś w Puszczy :
- żółty szlak od wiaduktu do Psiego Pola - niechcący prawie KOM-a zrobiłem :)
- czerwony od Szwedzkiego Młyna do Przełączy Zielawy,
- czarny szlak górski od Zielawy do Głazu Grońskiego
- niebieski od Grońskiego do wiaduktu autostrady
- zielony od wzdłuż autostrady do Szmaragdowego
- żółty wokół Szmaragowego
- i jeszcze trochę ścieżek :) uff.
Czarny szlak górski
Głaz Grońskiego
Zielony wzdłuż autostrady
Zjazd z Polany Widokowej
Na koniec wizyta w Grocie, ehhh gdzie te czasy jak była otwarta :)
Dystans stosunkowo niewielki ale ciekawy i intensywny.
- DST 29.20km
- Teren 15.00km
- Czas 01:49
- VAVG 16.07km/h
- VMAX 41.40km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 982kcal
- Podjazdy 316m
- Sprzęt Cieniostwór
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Piękny, ale nie dla wartości artystycznych go nabyłeś. Marka mówi sama za siebie, będzie Pan zadowolony. Gobliny się spisały, gratuluję nowego konia :-)
leszczyk - 19:37 niedziela, 28 lutego 2016 | linkuj
Wow, gratuluję maszyny. Świetnie się prezentuje. :)
Co do sagu do zaleca się 10% do mtb, ale jak zwykle każdy ustawia pod siebie. 25% to zdecydowanie za dużo, podjedź Miodową na takiej kanapie a zobaczysz ile to bujanie dodatkowo Cię kosztuje. ;)
Dobre foty, daaaawno nie jeździłem po tych szlakach. James77 - 18:39 niedziela, 28 lutego 2016 | linkuj
Komentuj
Co do sagu do zaleca się 10% do mtb, ale jak zwykle każdy ustawia pod siebie. 25% to zdecydowanie za dużo, podjedź Miodową na takiej kanapie a zobaczysz ile to bujanie dodatkowo Cię kosztuje. ;)
Dobre foty, daaaawno nie jeździłem po tych szlakach. James77 - 18:39 niedziela, 28 lutego 2016 | linkuj