Niedziela, 7 lutego 2016
Jarro Reaktywacja 2016 :)
Żyję :) Po dwóch miesiącach przerwy wsiadłem w końcu na rower. Nic się dramatycznego w moim życiu nie wydarzyło. Tylko jakoś tak... najpierw padało więc nie jeździłem. Później przez to, że nie jeździłem to się paskudnie rozchorowałem. Po chorobie nie jeździłem, aby się znów nie przeziębić, bo cały czas coś w płucach jeszcze siedziało. Ze względu na to, że przez niejeżdżenie się rozhartowałem, to znów złapałem przeziębienie, więc nie jeździłem :). A jeszcze w międzyczasie a to padało, a to była gołoledź i tak pękły dwa miechy bez roweru.
Wniosek dość oczywisty: trzeba jeździć w każdej pogodzie, bo 2 poprzednie "sezony grypowe" jeździłem regularnie i ani razu nie chorowałem.
Po za tym niestety dopadła mnie jeszcze jedna przypadłość. Gigantyczne nawarstwienie spraw zawodowo-biznesowo-edukacyjnych więc na rower będzie naprawdę cholernie trudno wykroić jakiś większy kawałek czasu. Ehhh...aby do wiosny :)
PS. Sama jazda nic szczególnego. Standardowy balonik do Lubczyny. Forma na 3+. Noga nie podaje, ale jakiegoś dramatu też nie było. Tyle, że po 20 km rozbolało mnie kolano, ale takie ono już jest, że jak się je zapuści (ewentualnie przeforsuje) to boli.
Wniosek dość oczywisty: trzeba jeździć w każdej pogodzie, bo 2 poprzednie "sezony grypowe" jeździłem regularnie i ani razu nie chorowałem.
Po za tym niestety dopadła mnie jeszcze jedna przypadłość. Gigantyczne nawarstwienie spraw zawodowo-biznesowo-edukacyjnych więc na rower będzie naprawdę cholernie trudno wykroić jakiś większy kawałek czasu. Ehhh...aby do wiosny :)
PS. Sama jazda nic szczególnego. Standardowy balonik do Lubczyny. Forma na 3+. Noga nie podaje, ale jakiegoś dramatu też nie było. Tyle, że po 20 km rozbolało mnie kolano, ale takie ono już jest, że jak się je zapuści (ewentualnie przeforsuje) to boli.
- DST 39.60km
- Czas 01:53
- VAVG 21.03km/h
- VMAX 33.10km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 1081kcal
- Podjazdy 50m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
No to powoli się wdrażaj w jazdy, życzę konca kłopotów ze zdrowiem :-)
leszczyk - 07:54 wtorek, 9 lutego 2016 | linkuj
Komentuj