Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 9 maja 2015

Dzień Pabiedy

Z okazji rosyjskiego dnia zwycięstwa - nasz od czasu jak dołączyliśmy do Europy jest dzień wcześniej - postanowiłem niczym Armia Czerwona najechać na Niemcy. Najazd nie okazał się zbyt spektakularny. Z braku czasu rajd nie mógł być zbyt głęboki, a i też moja forma nie pozwoliła posuwać się w tempie godnym czerwonoarmisty.
Z powodu wspomnianego wyżej limitu czasowego uniknąłem przebijania się do granicy i wrzuciłem Axisa do auta.  Autostradą do granicy mam dosłownie chwilę. Wyładowałem się na CPN-nie w Rosówku i zaatakowałem Niemcy. Od początku napotkałem na zdecydowany opór w postaci wiatru.  No ja nie wiem, że tam zawsze tak wieje.


Niekończące się pola rzepaku

Po zdobyciu skrzyżowania dróg nr 2 i 113 udałem się tą ostatnią w kierunku Tantow. Po szybkim rajdzie przez tą miejscowość udałem się znów na południe przez i podstępnym atakiem "aleją czereśniową" zdobyłem Hohen.. coś tam :). Po zjedzie przez las i dotarciu do drogi L23 skierowałem się w głąb niemieckiego terytorium. W następnym Hohen..coś tam podczas rozpoznania terenów wokół kościoła wyłączyło mi się endomondo i powiesiła Strava. Wróg zastosował jakąś broń elektromagnetyczną czy coś?


Kościół w Hohenselchow


Niemieckie bunkry w kolorach maskujących

Następnie udałem się na Cesekow i Wartin, tak aby w Penkun wyjść na tyły wroga.


Droga na Wartin

Plan się udał i niepostrzeżenie przez park nad jeziorem wjechałem na tyły zamku. Szybka akcja i sztab niemiecki zdobyty.


Tyły zamku


Niemieccy sztabowcy

Po osiągnięciu strategicznego celu postanowiłem udać się w stronę granicy. Zmogła mnie temperatura wyższa niż się spodziewałem i zaczęły pojawiać się braki w paliwie w bidonie.
Po drodze udało mi się wziąć do niewoli oddział Werwolfu czający się na szlaku rowerowym w Storkow.


Hande hoch!!!

Po drodze jeszcze dokonałem rozpoznania wzdłuż autostrady i zająłem strategiczną elektrownię


Pyszczek jeszcze nie widział takiego dużego wiatraka więc zrobił ooooo :)

Po tym sukcesie wróciłem przez Rosow do punktu skąd rozpocząłem ofensywę.
Podsumowując fajna wycieczka. Nie licząc wkur...cych ZGR-ów pędzących po drodze U2 to cisza i spokój.  Trochę za ciepło się ubrałem i jakoś źle mi się jechało. Plan na następny rajd po obcej ziemi to wjechać autem głębiej w Niemcy i pojeździć po lasach na północ od Eberswalde. 





  • DST 58.26km
  • Czas 02:30
  • VAVG 23.30km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 227m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
A nie zauważyłaś, że zrobiliśmy zdjęcie dokładnie tego samego miejsca... :) moje pierwsze Twoje ostatnie
Jarro
- 07:52 sobota, 12 września 2015 | linkuj
Mniej śmiertelnie już nudzi droga do Gryfina i to po obu stronach Puszczy, więc raczej będę ją sobie odpuszczał przy niemieckich wyprawach na rzecz samochodowego bagażnika
Jarro
- 20:40 poniedziałek, 11 maja 2015 | linkuj
A ja dziś żeby zawitać w Niemczech musiałem zaliczyć 112km
strus
- 17:10 poniedziałek, 11 maja 2015 | linkuj
Udany militarnie najazd a i opis wywołujący uśmiech czytelników, co więcej trzeba? Po prostu więcej :-)
leszczyk
- 13:42 niedziela, 10 maja 2015 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa emkre
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl