Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 21 lutego 2015

Międzyzdroje

Jak spojrzałem na sobotnie warunki pogodowe  to przyszła mi ochota pojechać nad morze.  Słonecznie, temperatura między 5 a 10 stopni i wiatr za południa. Cóż można więcej oczekiwać 21 lutego. Udało mi się na wycieczkę namówić juniora. Szybkie sprawdzenie rozkładu jazdy pociągów (po na powrót pod wiatr nie miałem ochoty) i jedziemy. Do Międzyzdrojów.
Pogoda nie zawiodła, wiaterek w plecy i słoneczko. Dało się lekko kręcąc jechać z prędkością 26-27 km/h. Sama przyjemność. Po drodze kontrola milicyjna :)


Dokumenciki w porządku Panie władzo :)

Pierwszy postój  zrobiliśmy w Stepnicy. 5 minut na zjedzenie pączka, kupionego w Lewiatanie. Za Stepnicą jak wyjechaliśmy z lasów zrobiło się jeszcze cieplej a wiaterek wiejący w plecy jeszcze bardziej się wzmocnił.  Szybko dotarliśmy do farmy wiatrowej. Trzeba przyznać, że miejsce jej budowy zostało wybrane bardzo trafnie - bez problemu dało się jechać prędkością 35 km/h. Swoją drogą to dziś wiatraki głośno huczały.


Pędząc na spotkanie wiatraków


Ot takie selfi :)

Błyskawicznie dojechaliśmy do Wolina. Niestety od tego miejsca jak nożem uciął skończyło się słońce. Nagle zrobiło się mocno zimno, a przyjemny wiatr zmienił się w lodowaty wicher. Na dodatek z przyjemnych pustych dróg trzeba było wjechać na ruchliwą E65 i wiatr zamiast z tylnego zmienił się na boczno-twarzowy. Jednym słowem sielanka się skończyła.
Nie mniej bez problemu dojechaliśmy do celu.

No i jestem :)

W Międzyzdrojach obowiązkowa wizyta na molo i przywitanie Axis z morzem


Widok z molo

Przywitanie z morzem :)

Jeszcze trochę pokręciliśmy się po mieście i pora była jechać na pociąg.


Kolejny punkt obowiązkowy czyli Aleja Gwiazd

Na pojechanie do żubrów zabrało już czasu, bo szynobus przecież nie poczeka. Powrót wygodnym pociągiem. Pierwszy raz jechałem szynobusem z Pesy i jestem bardzo przyjemnie zaskoczony. Naprawdę Europa. Na szczęście "nie każdy pociąg to PKP" :).


Droga powrotna - w przedziale dla rowerów

Podsumowując: bardzo miła i lighowa wycieczka. Wiatr w plecy mocno pomagał. Jak na 21 lutego to aura wymarzona.


  • DST 93.58km
  • Czas 03:49
  • VAVG 24.52km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 3329kcal
  • Podjazdy 490m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Fajna wyprawka. :)

Ten pociąg to prawie na pewno nie wyrób Pesy. Do Świnoujścia kursują impulsy z nowosądeckiego Newagu. :)
michuss
- 20:50 poniedziałek, 23 lutego 2015 | linkuj
Wiesz Wojtek, jakoś nie pomyślałem - jak się wybiorę następnym razem - w dwie strony - jak sugerują koledzy to znajdę odpowiednie :). 200 km w lutym - dzięki, jakoś nie aspiruję do miana harcora. Grzesiek, masz rację - bajka - warunki były takie, że Ty byś jechał za dwie godziny :)
Jarro
- 07:35 poniedziałek, 23 lutego 2015 | linkuj
Ja też myślałem, że w dwie strony. :)
ale i tak fajnie zobaczyć morze, no i 100km z wiatrem...bajka :)
James77
- 07:08 poniedziałek, 23 lutego 2015 | linkuj
Wybrałeś miejsce na odcisk swojej dłoni ?? :)
Trendix
- 21:20 niedziela, 22 lutego 2015 | linkuj
A ja myślałem że w dwie strony
strus
- 16:03 niedziela, 22 lutego 2015 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa arzyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl