Niedziela, 28 grudnia 2014
Puszcza Bukowa w grudniu po południu
Poranny mróz nie zachęcał do jazdy na rowerze, ale świecące słońce było silnym magnesem. Na tyle silnym, że wyciągnął mnie z domu, pomimo jednoznacznej opinii rodziny na temat mojego stanu umysłu...:).
Pojechałem do Puszczy Bukowej, bo już dość dawno tam nie byłem. Droga na początek w kierunku Wielgowa.
Jezdnia czarna i sucha, a DDR już nie bardzo...
Kawałek za miejscem widocznym na zdjęciu, ot tam na horyzoncie, zamiast pojechać standardowo prosto skręciłem w prawo. Zainspirowała mnie do tego kroku...droga dla rowerów zaznaczona na google maps. Drogi co prawda nie znalazłem, ale odkryłem coś takiego...
Nowa droga w kierunku Wielgowa
Zaskoczenie moje było naprawdę duże, bo jak ostatnio byłem w tej okolicy, czyli coś z rok temu to były tylko łąki i pola. Niestety nowa droga dość szybko kończy się właśnie w polu i trochę się nakombinowałem aby dojechać do normalnej asfaltówki. Przy okazji odkryłem jeszcze jeden przejazd kolejowy w Wielgowie. Wracając do nowej drogi - wkurza mnie to, że w Stargardzie jak budowane są nowe drogi w strefie przemysłowej to od razu z DDR, a u nas jak widać nawet chodnika nie ma. Pewnie będzie jako oddzielna inwestycja. No cóż przyjaciele królika muszą zarobić.
Z Płoni standardowo do Sosnówka. Po wjechaniu na asfalt chwila grozy, bo trafiłem akurat na łachę lodu na jezdni a z przeciwka jedno auto a z tyłu drugie, które akurat brało się za wyprzedanie mnie na gazetę. Na szczęście udało mi się wymanewrować tak, aby ominąć lodowisko i nie wjechać komuś pod koła.
Na podjeździe z Sosnówka do Kołowa poczułem jak się zapuściłem ostatnio. Już dawno tak ciężko mi się nie wjeżdżało. Ehhh święta wychodzą :).
Po drodze zimowe widoki
W Kołowie pojawiło się coś nowego. Na dwóch jeziorach, które tam są zbudowano pomosty. Nie mogłem się powstrzymać aby nie zrobić sobie selfie :)
Jarro lekko zmrożony
Pomosty fajny pomysł. Jak widać jest i drabinka więc w teorii w jeziorku można pływać. Ciekawe, bo jakoś mi nigdy nie wyglądało na nadające się.
Zjazd w kierunku domu Drogą Górską, która ostatnio stała się bardzo popularna. Spacerowicze, rowerzyści, biegacze. Na koniec jeszcze rundka dookoła lotniska i do domu, bo żonie już byłem potrzebny. Szkoda, bo było na tyle przyjemnie, że jeszcze z godzinkę bym pojeździł.
Pomimo temperatury wyraźnie poniżej zera ubiór zdał egzamin. Zmarzłem tylko trochę w stopy, ale druga para ciepłych skarpet powinna sprawę załatwić. Wniosek do - 5 można jeździć :).
Pojechałem do Puszczy Bukowej, bo już dość dawno tam nie byłem. Droga na początek w kierunku Wielgowa.
Jezdnia czarna i sucha, a DDR już nie bardzo...
Kawałek za miejscem widocznym na zdjęciu, ot tam na horyzoncie, zamiast pojechać standardowo prosto skręciłem w prawo. Zainspirowała mnie do tego kroku...droga dla rowerów zaznaczona na google maps. Drogi co prawda nie znalazłem, ale odkryłem coś takiego...
Nowa droga w kierunku Wielgowa
Zaskoczenie moje było naprawdę duże, bo jak ostatnio byłem w tej okolicy, czyli coś z rok temu to były tylko łąki i pola. Niestety nowa droga dość szybko kończy się właśnie w polu i trochę się nakombinowałem aby dojechać do normalnej asfaltówki. Przy okazji odkryłem jeszcze jeden przejazd kolejowy w Wielgowie. Wracając do nowej drogi - wkurza mnie to, że w Stargardzie jak budowane są nowe drogi w strefie przemysłowej to od razu z DDR, a u nas jak widać nawet chodnika nie ma. Pewnie będzie jako oddzielna inwestycja. No cóż przyjaciele królika muszą zarobić.
Z Płoni standardowo do Sosnówka. Po wjechaniu na asfalt chwila grozy, bo trafiłem akurat na łachę lodu na jezdni a z przeciwka jedno auto a z tyłu drugie, które akurat brało się za wyprzedanie mnie na gazetę. Na szczęście udało mi się wymanewrować tak, aby ominąć lodowisko i nie wjechać komuś pod koła.
Na podjeździe z Sosnówka do Kołowa poczułem jak się zapuściłem ostatnio. Już dawno tak ciężko mi się nie wjeżdżało. Ehhh święta wychodzą :).
Po drodze zimowe widoki
W Kołowie pojawiło się coś nowego. Na dwóch jeziorach, które tam są zbudowano pomosty. Nie mogłem się powstrzymać aby nie zrobić sobie selfie :)
Jarro lekko zmrożony
Pomosty fajny pomysł. Jak widać jest i drabinka więc w teorii w jeziorku można pływać. Ciekawe, bo jakoś mi nigdy nie wyglądało na nadające się.
Zjazd w kierunku domu Drogą Górską, która ostatnio stała się bardzo popularna. Spacerowicze, rowerzyści, biegacze. Na koniec jeszcze rundka dookoła lotniska i do domu, bo żonie już byłem potrzebny. Szkoda, bo było na tyle przyjemnie, że jeszcze z godzinkę bym pojeździł.
Pomimo temperatury wyraźnie poniżej zera ubiór zdał egzamin. Zmarzłem tylko trochę w stopy, ale druga para ciepłych skarpet powinna sprawę załatwić. Wniosek do - 5 można jeździć :).
- DST 39.36km
- Teren 7.00km
- Czas 01:59
- VAVG 19.85km/h
- VMAX 33.30km/h
- Temperatura -3.0°C
- Kalorie 1290kcal
- Podjazdy 611m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ale fajna wycieczka :)
Twoi Bliscy są chyba w kontakcie z moją Mamą, bo coś mi się wydaje, że ona w ten sam sposób komentuje stan mego umysłu, gdy wychodzę na rower.... ;) Basik - 17:58 poniedziałek, 29 grudnia 2014 | linkuj
Twoi Bliscy są chyba w kontakcie z moją Mamą, bo coś mi się wydaje, że ona w ten sam sposób komentuje stan mego umysłu, gdy wychodzę na rower.... ;) Basik - 17:58 poniedziałek, 29 grudnia 2014 | linkuj
Przez Sosnówko najczęściej jeżdżę do Kołowa ,chyba najmniej wymagający podjazd.
strus - 15:24 poniedziałek, 29 grudnia 2014 | linkuj
Komentuj