Informacje

  • Wszystkie kilometry: 21929.71 km
  • Km w terenie: 3652.47 km (16.66%)
  • Czas na rowerze: 42d 02h 41m
  • Prędkość średnia: 21.70 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Follow me on Strava

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarro.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 18 października 2014

Zarazić cyklozą kolegę

Po tygodniu bez roweru udało mi się w końcu w sobotę trochę pokręcić. Zastanawiając się gdzie by tu pojechać wpadłem na pomysł, że spróbuję na rower namówić kolegę. Piotr z przekonania (głownie dlatego, że boi się samochodów) nie che jeździć rowerem, za to biega. Akurat złapał kontuzję i musi sobie hasanie po lasach odpuścić na jakiś czas, a w ramach rehabilitacji ma nawet zalecony.... rower, którym oczywiście nie jeździ:). Więc jak nie namówię go teraz to chyba już nigdy. Jeden tel i bez oporów dał się namówić, tym bardziej, że w sobotnie przedpołudnie siedział sam w domu. Tak na marginesie to kolega ma fantastyczne tereny do jazdy, bo mieszka koło jeziora Świdwie. A ja mam do niego 30 km w jedną stronę
 Przebijanie się przez całe miasto bez historii. Nie lubię tej drogi. Dopiero po wyjechaniu za Głębokie zrobił się fajnie. Po dojechaniu do kolegi kawałek serniczka na odbudowanie poziomu glikogenu i w drogę. Okazało się, że kolega ma w miarę przyzwoity rower, co prawda jakiś taki supermarketowy góral 26 cali z domontowanym koszykiem z przodu, ale na grubych oponach i sprawny:).
Jako, że to jego tereny to kolega obiecał, że pokaże mi fajną drogę przez las. Pojechaliśmy przez Zalesie w kierunku głównej drogi.  I rzeczywiście po jej przekroczeniu wjechaliśmy na fantastyczną asfaltówkę ciągnącą się przez malownicze lasy.


Leśna droga

Okazało się, że jest to droga, którą wybudowali leśnicy i mogę nią jeździć tylko oni i rowerzyści. Kolega trzymał niezłe tempo oscylujące około 20-24 km/h . Widać, że bieganie buduje kondycję. Na pogaduchach szybko minął czas  i droga się skończyła pod Trzebierzą. Kolega nie dał się namówić na zrobienie pętelki już po drogach z normalnym ruchem samochodowym więc wróciliśmy to samą drogą. 
W drodze powrotnej Piotr zaczął odczuwać pomału trudy wycieczki. Nie mniej razem zrobiliśmy 32 km ze średnią około 20 km/ h co dla kogoś, kto naprawdę tylko sporadycznie jeździ po parę kilometrów jest niezłym osiągnięciem. Pod koniec kolega zaczął wspominać, że przydał by mu się lepszy rower jakby miał za mną jeździć na wycieczki.

Po pożegnaniu z Piotrem znów czekało mnie 30 km przebijania się przez miasto. Na Głębokim jak meldowałem żonie, o której będę na obiedzie, jakoś niechcący wyłączyło mi się endomondo. Więc ostatnie 17 km dopisane. 

Wycieczka fajna i po raz kolejny miałem się okazję przekonać, że tereny po drugiej stronie miast oferują wiele fajnych wrażeń.
Jednak najfajniejszy był sms od kolegi: "Dzięki za super wycieczkę, może kupię ten rower i będzie przez Ciebie ".
Bakcyl cyklozy zaczął już atakować mózg Piotra :)



  • DST 92.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 21.82km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2700kcal
  • Podjazdy 335m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Właśnie te przebijanie się przez Szczecin odbiera mi ochotę na jazdę na północne tereny.
strus
- 18:41 niedziela, 19 października 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa przyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl