Niedziela, 20 lipca 2014
Stargard i Goleniów w upalny poranek
Upały dokuczają. Wczoraj był rower ale wodny na jeziorze Ińskim, dziś przyszła pora trochę pokręcić na rowerze szosowym. Wyjazd o 7 rano, co było bardzo dobrą decyzją. Temperatura optymalna a ruch na drodze znikomy. Pojechałem nad Miedwie. Przed godziną 8 jezioro dopiero budziło się do życia. Na DDR żywego ducha, na promenadzie wzdłuż jeziora ze trzy błąkające się osoby. Pięknie.
Rowery czekają :)
Ja swój też przycumowałem
Było tak urokliwie, że aż nie chciało mi się dalej jechać. Ale komu w drogę temu czas - upał nadciąga. Dalej w kierunku Stargardu, na DDR zaczęli pojawiać się pierwsi rowerzyście. Szybki przejazd przez miasto i kierunek Goleniów. Po drodze przyszła pora na drugie śniadanie.
Jak widać dietetyczne :)
I dalej w drogę. W Goleniowa jechało się całkiem przyjemnie, słoneczko zaczęło przypiekać więc w Tarnówku skręciłem na Stawno tak aby do Goleniowa pojechać gęstym lasem. Co nie było najlepszym pomysł, bo asfalt na tym odcinku jest jak dla roweru szosowego okropnie dziurawy. W Goleniowie skręt na Szczecin i trzecie śniadanie w postaci hot doga na stacji benzynowej. Przy okazji dokupiłem picie i pogadałem chwilkę z rowerzystą Niemcem, który też się tam zatrzymał. Gadka nsm średni szła, bo ja po Nimiecu to tylko ze trz podstawowe zwroty ale jakoś się dogadaliśmy jak biker z bikerem :). Okazało się, że jedzie z Kolonii do Sankt Petersburga. Po drodze przez Drezno, założył sobie 100 km dziennie i chce zrobić trasę w miesiąc. Szacunek. Good luck :).
W drodze z Goleniowa słoneczko zaczęło już solidnie przygrzewać. Na szczęście wiaterek boczno-tylni i dało się utrzymywać średnia 30, co pozwalało na lekkie chłodzenie. Na rogatkach Szczecina stwierdziłem, że mam niezły czas więc pojechałem przez Wielgowo dokręcić do 100. Po powrocie do domu, szybka chłodna kąpiel, ...czwarte śniadanie :) i z żoną znów nad Miedwie. Tym razem autem.
Było tak ciepło, ze nawet siedzenie w wodzie dawało ulgę taką sobie. A rowerzystów jeżdżących w pełnym słońcu minąłem po drodze całkiem sporo. Ja dziękuję.
Dziś starałem się pić więcej: wypiłem 1,25 litra izotonika i uważać z tętnem. Udało się przejechać bez skurczów i w sumie bez większego zmęczenia.
Rowery czekają :)
Ja swój też przycumowałem
Było tak urokliwie, że aż nie chciało mi się dalej jechać. Ale komu w drogę temu czas - upał nadciąga. Dalej w kierunku Stargardu, na DDR zaczęli pojawiać się pierwsi rowerzyście. Szybki przejazd przez miasto i kierunek Goleniów. Po drodze przyszła pora na drugie śniadanie.
Jak widać dietetyczne :)
I dalej w drogę. W Goleniowa jechało się całkiem przyjemnie, słoneczko zaczęło przypiekać więc w Tarnówku skręciłem na Stawno tak aby do Goleniowa pojechać gęstym lasem. Co nie było najlepszym pomysł, bo asfalt na tym odcinku jest jak dla roweru szosowego okropnie dziurawy. W Goleniowie skręt na Szczecin i trzecie śniadanie w postaci hot doga na stacji benzynowej. Przy okazji dokupiłem picie i pogadałem chwilkę z rowerzystą Niemcem, który też się tam zatrzymał. Gadka nsm średni szła, bo ja po Nimiecu to tylko ze trz podstawowe zwroty ale jakoś się dogadaliśmy jak biker z bikerem :). Okazało się, że jedzie z Kolonii do Sankt Petersburga. Po drodze przez Drezno, założył sobie 100 km dziennie i chce zrobić trasę w miesiąc. Szacunek. Good luck :).
W drodze z Goleniowa słoneczko zaczęło już solidnie przygrzewać. Na szczęście wiaterek boczno-tylni i dało się utrzymywać średnia 30, co pozwalało na lekkie chłodzenie. Na rogatkach Szczecina stwierdziłem, że mam niezły czas więc pojechałem przez Wielgowo dokręcić do 100. Po powrocie do domu, szybka chłodna kąpiel, ...czwarte śniadanie :) i z żoną znów nad Miedwie. Tym razem autem.
Było tak ciepło, ze nawet siedzenie w wodzie dawało ulgę taką sobie. A rowerzystów jeżdżących w pełnym słońcu minąłem po drodze całkiem sporo. Ja dziękuję.
Dziś starałem się pić więcej: wypiłem 1,25 litra izotonika i uważać z tętnem. Udało się przejechać bez skurczów i w sumie bez większego zmęczenia.
- DST 101.61km
- Czas 03:49
- VAVG 26.62km/h
- VMAX 36.90km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 164 ( 88%)
- HRavg 142 ( 76%)
- Kalorie 3207kcal
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Rubi
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Miedwie jak zawsze na fotkach fajnie się prezentuje :)
Trendix - 14:04 poniedziałek, 21 lipca 2014 | linkuj
Jesteś niczym wielbłąd ;-) Ja przy dużo krótszym dystansie musiałem wypić znacznie więcej...
4gotten - 19:03 niedziela, 20 lipca 2014 | linkuj
Komentuj