Czwartek, 10 lipca 2014
Nad Miedwie na lody
Po upalnym dniu nabrałem chęci na lody. Oczywiście mając 5 minut od domu najlepsze lody w północno-zachodniej Polsce to nie mogłem inaczej tylko pojechałem zjeść loda 30 km. W jedną stronę. Tym razem totalnie nie chciało mi się kręcić. To znaczy jechać rowerem to i owszem ale taki ogarnął mnie chillout, że kręcenie było totalnie leniwe. Puls w granicach 120 :). Po dojechaniu do promenady nad Miedwiem okazało się, że lody gałkowe są już zamknięte i byłem skazany na te kręcone. No to zjadłem zamrożoną wodę z proszkiem delektując się widokami z mola. Temperatura o godz 19 bliska 30, więc nad jeziorem życie kwitnie. Niestety moja ulubiona atrakcja, czyli wybitnie kontaktowa łabędzia rodzinka tym razem gwiazdorzyła w innym miejscu.
Z powrotem wybrałem troszkę dłuższą drogę, czyli przez Grzędzice, Żarowo i Sowno. Po drodze ogarnęła mnie "niemoc". Nogi tym razem nie chciały kręcić. I tak sobie jadąc uświadomiłem sobie, że cały dzień w pracy byłem w ruchu (mam przeprowadzki z budynku do budynku więc naganiam się pomiędzy nimi i po schodach co niemiara) , upał ponad 30 stopnia a ja wypiłem: rano kawę, potem jedną wodę 0,5 litra, w domu herbatę po objedzie na na rowerze 0,5 litra izotonika. I.... się woda w organizmie skończyła. Oj trzeba pamiętać o nawadnianiu organizmu.
W okolicach Stargardu mnóstwo śladów po gwałtownej burzy w tym nawet przewrócone drzewa. Co ciekawe w Szczecinie owszem padało ale tak nie wiało.
Z powrotem wybrałem troszkę dłuższą drogę, czyli przez Grzędzice, Żarowo i Sowno. Po drodze ogarnęła mnie "niemoc". Nogi tym razem nie chciały kręcić. I tak sobie jadąc uświadomiłem sobie, że cały dzień w pracy byłem w ruchu (mam przeprowadzki z budynku do budynku więc naganiam się pomiędzy nimi i po schodach co niemiara) , upał ponad 30 stopnia a ja wypiłem: rano kawę, potem jedną wodę 0,5 litra, w domu herbatę po objedzie na na rowerze 0,5 litra izotonika. I.... się woda w organizmie skończyła. Oj trzeba pamiętać o nawadnianiu organizmu.
W okolicach Stargardu mnóstwo śladów po gwałtownej burzy w tym nawet przewrócone drzewa. Co ciekawe w Szczecinie owszem padało ale tak nie wiało.
- DST 61.73km
- Teren 18.00km
- Czas 02:56
- VAVG 21.04km/h
- VMAX 32.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 162 ( 87%)
- HRavg 131 ( 70%)
- Kalorie 2170kcal
- Podjazdy 214m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj