Środa, 25 czerwca 2014
Jelonek, puszcza i śmigłowce
Trasa: Dom-Wielgowo-Płonia-Sosnówko-Kołowo-Klęskowo-Zdroje-Lotnisko Dąbie-Dom.
Dziś endomondo mi nie wystartowało co zauważyłem dopiero na koniec trasy, więc będzie bez mapki.
Rundka po okolicy, dobrze znanymi drogami z wprowadzeniem drobnych atrakcji. Do Wielgowa tradycyjną trasą. Niestety kolega Michuss miał rację w swoich przewidywaniach, po zmianie organizacji ruchu znacznie się zwiększył ruch starą drogą do Wielgowa, którą kiedyś można ją było przejechać całą bez spotkanie auta. Dziś mnie nawet ciężarówka minęła, co chyba nigdy wcześniej się nie zdarzyło.
W Wielgowie wizyta na ul. Łowczych, na której mieści się Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Pasjonat, który go prowadzi ratuję na codzień życie ranny zwierzętom. Ostatnio uratował zatrutego orła bielika. Niestety odbywa się to przy marnym wsparciu władz miejskich i z tego co wiem wszelka pomoc jest mile widziana. Na mały terenie znajduje się w tej chwili kilkadziesiąt zwierząt.
Jelonek i gęsi gęgawy
Dalej pojechałem przez Sosnówko do Kołowa. Po trzydniowym treningu na Rugii podjazd dziś poszedł mi wyjątkowo lekko. Z Kołowa w kierunku oś. Bukowego zjazd remontowaną drogą górską. Prawie jest już skończona. Szutrowa nawierzchnia zmieniła się na bardziej "drobnożwirowatą", co zjazd czyni dla mnie tak samo niebezpiecznym i że to nie tylko złudzenia dowodzi uślizg tylnego koła na jednym z zakrętów.
Dalej pojechałem w kierunku zdrojów a później zamiast dojechać jak zwykle do Mostu Cłowego, pojechałem skrótem przez lotnisko, co zostało wynagrodzone poniższymi widokami.
Kawaleria powietrzna :)
Axis i Wilga
Pooglądałem sobie trochę nasze latające rumaki. Straszny złom, szczególnie śmigłowce. Jak to się w powietrzu kupy trzyma nie wiem.
Właśnie na lotnisku odkryłem, że endomonto nie działa. Dystans z licznika, czas z pulsometru.
Dziś endomondo mi nie wystartowało co zauważyłem dopiero na koniec trasy, więc będzie bez mapki.
Rundka po okolicy, dobrze znanymi drogami z wprowadzeniem drobnych atrakcji. Do Wielgowa tradycyjną trasą. Niestety kolega Michuss miał rację w swoich przewidywaniach, po zmianie organizacji ruchu znacznie się zwiększył ruch starą drogą do Wielgowa, którą kiedyś można ją było przejechać całą bez spotkanie auta. Dziś mnie nawet ciężarówka minęła, co chyba nigdy wcześniej się nie zdarzyło.
W Wielgowie wizyta na ul. Łowczych, na której mieści się Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Pasjonat, który go prowadzi ratuję na codzień życie ranny zwierzętom. Ostatnio uratował zatrutego orła bielika. Niestety odbywa się to przy marnym wsparciu władz miejskich i z tego co wiem wszelka pomoc jest mile widziana. Na mały terenie znajduje się w tej chwili kilkadziesiąt zwierząt.
Jelonek i gęsi gęgawy
Dalej pojechałem przez Sosnówko do Kołowa. Po trzydniowym treningu na Rugii podjazd dziś poszedł mi wyjątkowo lekko. Z Kołowa w kierunku oś. Bukowego zjazd remontowaną drogą górską. Prawie jest już skończona. Szutrowa nawierzchnia zmieniła się na bardziej "drobnożwirowatą", co zjazd czyni dla mnie tak samo niebezpiecznym i że to nie tylko złudzenia dowodzi uślizg tylnego koła na jednym z zakrętów.
Dalej pojechałem w kierunku zdrojów a później zamiast dojechać jak zwykle do Mostu Cłowego, pojechałem skrótem przez lotnisko, co zostało wynagrodzone poniższymi widokami.
Kawaleria powietrzna :)
Axis i Wilga
Pooglądałem sobie trochę nasze latające rumaki. Straszny złom, szczególnie śmigłowce. Jak to się w powietrzu kupy trzyma nie wiem.
Właśnie na lotnisku odkryłem, że endomonto nie działa. Dystans z licznika, czas z pulsometru.
- DST 43.00km
- Teren 5.00km
- Czas 01:50
- VAVG 23.45km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 1000kcal
- Podjazdy 150m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj