Niedziela, 10 listopada 2013
Rowerowy Hubertus
Hubertus więc łowy na grubego zwierza. Oczywiście na rowerze i bezkrwawe, czyli druga edycja "Rowerowej pogoni z lisem". Fajny pomysł na zagospodarowanie wolnego czasu w długoweekendową niedzielę, okazja poznania rowerzystów ze Szczecin na Rowerach i zjedzenia zupy dyniowej.
Wyjazd przed 10 na miejsce zbiórki, czyli Głębokie. Bez jakiś niespodzianek dotarliśmy z Abarthem na miejsce nawet troszkę przed czasem. Po kilku minutach tłumnie zaczęli się zjawiać uczestnicy pogoni z pomysłodawcą i organizatorami na czele czyli Jewtim i lisicą Janą.
A my z Abarhtem skromnie w tle © Madbike
Po chwili było już sporo młodszych i starszych amatorów jazdy na rowerze w tym dwa tandemy.
Axis, Abarth i Siwobrody:)
Szeryf Leszek przedstawił zasady gry i ruszyliśmy. Mi akurat trafiło się zadanie zabezpieczanie przejazdów przez ulice, w związku z tym czujna jazda w czubie peletonu :).
Po wjechaniu w na leśne dukty rozpoczęło się szukanie lisich ogonów. Nawet jeden udało mi się zdobyć.
Ja z ogonkiem :)
W wyznaczonym miejscu nagonka poszła w las i łapanie lisa rozpoczęło się na serio. Królem tegorocznego polowania został Paweł, który pierwszy go wytropił :)
Lisek w lesie © Madbike
W oczekiwaniu na lisa
Po zakończeniu łowów udaliśmy się do gospody Zjawa a kiełbaski i ciepłą herbatkę. Na miejscu przy ognisku czekał na nas stały bywalec ...
Kiełbaska w takim towarzystwie smakuje najlepiej :)
Odebrałem też nagrodę za znalezienie jednego z lisich ogonów.
Nr 13 czyli smycz krossa :) © Madbike
i zjadłem pyszną zupę dyniową. Polecam.
Po 1,5 godzinki spędzonej na pogaducha pora była wracać.
Gotowi do startu © Madbike
Przez Dobrą - najpierw w sześciu a później do samego Dąbia z nowo poznanymi kolegami Jarkiem i Marcinem. Bez przygód.
Podsumowując. Bardzo fajna impreza, super towarzystwo. Czego chcieć więcej :)
Wyjazd przed 10 na miejsce zbiórki, czyli Głębokie. Bez jakiś niespodzianek dotarliśmy z Abarthem na miejsce nawet troszkę przed czasem. Po kilku minutach tłumnie zaczęli się zjawiać uczestnicy pogoni z pomysłodawcą i organizatorami na czele czyli Jewtim i lisicą Janą.
A my z Abarhtem skromnie w tle © Madbike
Po chwili było już sporo młodszych i starszych amatorów jazdy na rowerze w tym dwa tandemy.
Axis, Abarth i Siwobrody:)
Szeryf Leszek przedstawił zasady gry i ruszyliśmy. Mi akurat trafiło się zadanie zabezpieczanie przejazdów przez ulice, w związku z tym czujna jazda w czubie peletonu :).
Po wjechaniu w na leśne dukty rozpoczęło się szukanie lisich ogonów. Nawet jeden udało mi się zdobyć.
Ja z ogonkiem :)
W wyznaczonym miejscu nagonka poszła w las i łapanie lisa rozpoczęło się na serio. Królem tegorocznego polowania został Paweł, który pierwszy go wytropił :)
Lisek w lesie © Madbike
W oczekiwaniu na lisa
Po zakończeniu łowów udaliśmy się do gospody Zjawa a kiełbaski i ciepłą herbatkę. Na miejscu przy ognisku czekał na nas stały bywalec ...
Kiełbaska w takim towarzystwie smakuje najlepiej :)
Odebrałem też nagrodę za znalezienie jednego z lisich ogonów.
Nr 13 czyli smycz krossa :) © Madbike
i zjadłem pyszną zupę dyniową. Polecam.
Po 1,5 godzinki spędzonej na pogaducha pora była wracać.
Gotowi do startu © Madbike
Przez Dobrą - najpierw w sześciu a później do samego Dąbia z nowo poznanymi kolegami Jarkiem i Marcinem. Bez przygód.
Podsumowując. Bardzo fajna impreza, super towarzystwo. Czego chcieć więcej :)
- DST 59.66km
- Teren 15.00km
- Czas 03:14
- VAVG 18.45km/h
- VMAX 37.10km/h
- Temperatura 8.0°C
- Kalorie 1952kcal
- Podjazdy 466m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Dzięki za pomoc i do spotkania gdzieś na trasie ... no i oczywiście na III Pogoni za Lisem w 2014 r.
jewti - 16:21 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj
Komentuj