Sobota, 14 września 2013
Pętelka z Maciejewem w tle
Wycieczka na tereny między Goleniowem z Stargardem Szczecińskim. Cel docelowy urokliwy pałacyk w Maciejewie.
Początek dobrze znaną drogą do Klinisk, następnie paskudnie wyboistym asfaltem przez las w kierunku Stawna. Pojawili się grzybiarza w dużej licznie, pierwsze podgrzybki - ciapowate - w liczbie znacznie mniejszej.
"Kulturalne" miejsce odpoczynkowo-grilowe pod drodze.
Dalej przez Tarnówko i Danowo w kierunku Mostów.
Ruiny kościoła z XV wieku w Tarnówku
W Mostach chwila wspomnień z czasów studenckich - jak to po zdanym egzamin uczciliśmy domowym winem. No i jak czczenie zaczęło się w Szczecinie to skończyło w właśnie w Mostach z potężną dziurą czaso-przestrzenną pośrodku. Ponoć pojechaliśmy po więcej wina...
Pod Mostami współcześnie :)
Po chwili wspomnień kierunek na Maciejewo. Po drodze wielka dziura w ziemi.
Kopalnia piasku?
Przed Maciejem po zjeździe z drogi nr 113 3 km malowniczej i koszmarnie dziurawej drogi przez las. Uff w końcu u celu.
Chwila odpoczynku, ciasteczko i kontemplację widoków na urokliwe jezioro Lechickie.
Pałac Maciejewo
Z Maciejewa krótki skok do Maszewa. Po drodze Jarosławki. Więc obowiązkowa fotka z moimi imienniczkami :)
:)
W Maszewie uzupełnienie płynów i energii w postaci pasztecików. Przy okazji widziałem z czego robi się ciasto na paszteciki. Pan ma Wielki wór taki jak z cementem, a w nim proszek, który wsypuję do mieszadła. Następnie dolewa wodę i już jest ciasto do maszyny, która zamienia je w pyszne i chrupiące. Hmmmm ....:)
W samym Maszewie - ładne jeziorko, troszkę niewielkich murów miejskich, nieciekawy ryneczek i interesujący gotycki kościół.
Kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej
Z Maszewa najkrótszą drogą do domu, czyli Darż, Przemocze, Sowno i Wielgowo, bo trzeba było zdążyć na Vuelte - podjazd pod Angliru. Ciekawe co bierze Horner i kiedy to wyjdzie na jaw...Niestety nie wierzę w takie cuda, że facet po 40 tak może.
Po drodze testowanie nowego telefonu Sony Xperia SP. Bateria faktycznie rewelacja przez 4 godziny na endomondo i troszkę fotek zeszło 18% baterii. Niestety również potwierdziły się opinie co do aparatu. Zdjęcia - pomimo matrycy 8 MB - robi kiepskie. Do tego jakość dziwnie łapie ostrość więc parę zdjęć nie wyszło. Musze troszkę pomęczyć ustawienia, może będzie lepiej.
Początek dobrze znaną drogą do Klinisk, następnie paskudnie wyboistym asfaltem przez las w kierunku Stawna. Pojawili się grzybiarza w dużej licznie, pierwsze podgrzybki - ciapowate - w liczbie znacznie mniejszej.
"Kulturalne" miejsce odpoczynkowo-grilowe pod drodze.
Dalej przez Tarnówko i Danowo w kierunku Mostów.
Ruiny kościoła z XV wieku w Tarnówku
W Mostach chwila wspomnień z czasów studenckich - jak to po zdanym egzamin uczciliśmy domowym winem. No i jak czczenie zaczęło się w Szczecinie to skończyło w właśnie w Mostach z potężną dziurą czaso-przestrzenną pośrodku. Ponoć pojechaliśmy po więcej wina...
Pod Mostami współcześnie :)
Po chwili wspomnień kierunek na Maciejewo. Po drodze wielka dziura w ziemi.
Kopalnia piasku?
Przed Maciejem po zjeździe z drogi nr 113 3 km malowniczej i koszmarnie dziurawej drogi przez las. Uff w końcu u celu.
Chwila odpoczynku, ciasteczko i kontemplację widoków na urokliwe jezioro Lechickie.
Pałac Maciejewo
Z Maciejewa krótki skok do Maszewa. Po drodze Jarosławki. Więc obowiązkowa fotka z moimi imienniczkami :)
:)
W Maszewie uzupełnienie płynów i energii w postaci pasztecików. Przy okazji widziałem z czego robi się ciasto na paszteciki. Pan ma Wielki wór taki jak z cementem, a w nim proszek, który wsypuję do mieszadła. Następnie dolewa wodę i już jest ciasto do maszyny, która zamienia je w pyszne i chrupiące. Hmmmm ....:)
W samym Maszewie - ładne jeziorko, troszkę niewielkich murów miejskich, nieciekawy ryneczek i interesujący gotycki kościół.
Kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej
Z Maszewa najkrótszą drogą do domu, czyli Darż, Przemocze, Sowno i Wielgowo, bo trzeba było zdążyć na Vuelte - podjazd pod Angliru. Ciekawe co bierze Horner i kiedy to wyjdzie na jaw...Niestety nie wierzę w takie cuda, że facet po 40 tak może.
Po drodze testowanie nowego telefonu Sony Xperia SP. Bateria faktycznie rewelacja przez 4 godziny na endomondo i troszkę fotek zeszło 18% baterii. Niestety również potwierdziły się opinie co do aparatu. Zdjęcia - pomimo matrycy 8 MB - robi kiepskie. Do tego jakość dziwnie łapie ostrość więc parę zdjęć nie wyszło. Musze troszkę pomęczyć ustawienia, może będzie lepiej.
- DST 79.76km
- Teren 20.00km
- Czas 03:20
- VAVG 23.93km/h
- VMAX 36.20km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2803kcal
- Podjazdy 500m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj