Sobota, 7 września 2013
Szczecin-Choszczno-Szczecin
Kolejna wycieczka z Abarthem. Tym razem istotna dla niego wyprawa rowerami do Choszczna.
Pogoda zapowiadała się rewelacyjnie. Idealna temperatura, czyściutkie niebo. I tak było tylko jednego nie przewidzieliśmy. Wiatr. Wiejący jak cholera. Głównie w twarz, no czasami zmieniający się na boczno-czołowy.
Na drodze do Wielgowa i potem przez las do Niedźwiedzia, było jeszcze całkiem znośnie.
Droga do Wielgowa
Dopiero w okolicach Stargardu wicher rozpędzający się bezkarnie po pustych polach Niziny Pyrzyckiej pokazał swoją moc. No, żeby z górki trzeba było kręcić aby utrzymać 22 km/h to już przesada.
Nie mniej wycieczka upływała w miłym nastroju
Witali nas gościnni mieszkańcy
nawet mieliśmy ochotę wpaść na imprezę
ale czas nie pozwolił.
Po drodze można było się za to posilić innymi specjałami
oraz spotkać interesujące pojazdy:
Traktor monstrum
Było też troszkę sztuki:
Rzeźba w Kluczewie. Niegdyś to szanowano pracę przy produkcji cukru.
Tak mi się dobrze jechało,że ...zapomniałem skręcić na zaplanowaną trasę przez Krępcewo i pojechaliśmy troszkę okrężnie przez Dolice.
W końcu dotarliśmy do celu wycieczki.
W Choszcznie rundka po centrum. Chwilka na odsapnięcie nad jeziorem.
Jezioro Klukom
oraz...
Aleja Sław Kolarstwa Polskiego :)
Dość interesujący w swoim stylu architektonicznym pomnik
Obowiązkowo musieliśmy wykonać rundkę ścieżką pieszo-rowerową dookoła jeziora. Bardzo malownicza, zadbana i utwardzona tak, że nic jej nie rozmywa, rozmiękcza idp. A jednak można jak się chce a nie tak jak na Szlaku Bielika...
Na ścieżce
Przy okazji niespodzianka :)Niby kresy województwa a tu proszę...
Głód doskwierał więc postanowiliśmy zjeść pizze na promenadzie nad jeziorem. Niestety zamknięte. Inna pizzernia również. W końcu zdecydowaliśmy się na kebab w centrum. Dość lichy, pomimo zamówienia full opcji. Co odbiło się u mnie wyczerpaniem zapasów energetycznych w drodze powrotne.
Powrót - również przez Dolice i następnie prze Pyrzyce.
Na szczęście z wiatrem tylno-bocznym. Droga malownicza, troszkę pagórków i lasów.
Gdzieś w drodze
W pobliżu drogi Brzesko z zabytkowym kościołem i rzeka Jordan. Hmmm
W Pyrzycach krótki pit-stop pod Lidlem w celu uzupełnienia zapasów energetycznych i dawną 3 do domu. Niestety wiatr zmienił się na boczny a im bliżej Szczecina tym mniej pomagał.
Wycieczka udana, pomimo, że jazda pod wiatr wymordowała mnie jak nigdy.
Pogoda zapowiadała się rewelacyjnie. Idealna temperatura, czyściutkie niebo. I tak było tylko jednego nie przewidzieliśmy. Wiatr. Wiejący jak cholera. Głównie w twarz, no czasami zmieniający się na boczno-czołowy.
Na drodze do Wielgowa i potem przez las do Niedźwiedzia, było jeszcze całkiem znośnie.
Droga do Wielgowa
Dopiero w okolicach Stargardu wicher rozpędzający się bezkarnie po pustych polach Niziny Pyrzyckiej pokazał swoją moc. No, żeby z górki trzeba było kręcić aby utrzymać 22 km/h to już przesada.
Nie mniej wycieczka upływała w miłym nastroju
Witali nas gościnni mieszkańcy
nawet mieliśmy ochotę wpaść na imprezę
ale czas nie pozwolił.
Po drodze można było się za to posilić innymi specjałami
oraz spotkać interesujące pojazdy:
Traktor monstrum
Było też troszkę sztuki:
Rzeźba w Kluczewie. Niegdyś to szanowano pracę przy produkcji cukru.
Tak mi się dobrze jechało,że ...zapomniałem skręcić na zaplanowaną trasę przez Krępcewo i pojechaliśmy troszkę okrężnie przez Dolice.
W końcu dotarliśmy do celu wycieczki.
W Choszcznie rundka po centrum. Chwilka na odsapnięcie nad jeziorem.
Jezioro Klukom
oraz...
Aleja Sław Kolarstwa Polskiego :)
Dość interesujący w swoim stylu architektonicznym pomnik
Obowiązkowo musieliśmy wykonać rundkę ścieżką pieszo-rowerową dookoła jeziora. Bardzo malownicza, zadbana i utwardzona tak, że nic jej nie rozmywa, rozmiękcza idp. A jednak można jak się chce a nie tak jak na Szlaku Bielika...
Na ścieżce
Przy okazji niespodzianka :)Niby kresy województwa a tu proszę...
Głód doskwierał więc postanowiliśmy zjeść pizze na promenadzie nad jeziorem. Niestety zamknięte. Inna pizzernia również. W końcu zdecydowaliśmy się na kebab w centrum. Dość lichy, pomimo zamówienia full opcji. Co odbiło się u mnie wyczerpaniem zapasów energetycznych w drodze powrotne.
Powrót - również przez Dolice i następnie prze Pyrzyce.
Na szczęście z wiatrem tylno-bocznym. Droga malownicza, troszkę pagórków i lasów.
Gdzieś w drodze
W pobliżu drogi Brzesko z zabytkowym kościołem i rzeka Jordan. Hmmm
W Pyrzycach krótki pit-stop pod Lidlem w celu uzupełnienia zapasów energetycznych i dawną 3 do domu. Niestety wiatr zmienił się na boczny a im bliżej Szczecina tym mniej pomagał.
Wycieczka udana, pomimo, że jazda pod wiatr wymordowała mnie jak nigdy.
- DST 165.00km
- Teren 5.00km
- Czas 07:08
- VAVG 23.13km/h
- VMAX 47.70km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 5650kcal
- Podjazdy 593m
- Sprzęt Kellys Axis
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj